Na obecną chwilę kadra Koziołków liczy 11 żużlowców. Oprócz nazwisk już znanych nad Bystrzycą do zespołu dołączą Grzegorz Zengota, Mikkel Michelsen i Wiktor Trofimow. Niektórzy dziennikarze na ruchach kadrowych włodarzy Speed Car Motoru nie pozostawiają suchej nitki i typują drużynę jako pewnego kandydata do spadku. Większym optymistą jest dyrektor sportowy Lublinian Jakub Kępa: - A jaki mieliśmy skład w tym roku? Też był wyrównany i nie było lidera z prawdziwego zdarzenia. Andreas wiódł oczywiście prym, ale drużyna była równa. I wiemy jaki wynik zrobiła. Oczywiście ekstraliga rządzi się innymi prawami, ale wydaje mi się, że w tej drużynie jest potencjał młodości i doświadczenia Zengoty oraz Jonssona. Mam nadzieję, że chłopaki sobie poradzą. Mimo sporej krytyki różnych ekspertów. Ja powtarzam, że atmosfera w drużynie jest bardzo ważna. Dzięki niej zawodnicy walczą, jak to było przez ostatnie dwa lata. Ja jestem dobrej myśli.
Dyrektor sportowy Motoru przyznaje, że na dzisiaj ogłoszony 1 listopada skład to ten, który pojedzie w PGE Ekstralidze, choć ciągle są prowadzone rozmowy z innymi zawodnikami. Dużą nadzieję pokłada w młodych zawodnikach zagranicznych:
- Powiem szczerze, że jestem pozytywnie nastawiony do tych zawodników. Lambert i Michelsen mają duży potencjał i coś do udowodnienia. Przez cały sezon w pierwszej lidze pokazywali się z dobrej strony. Teraz jest już ten czas, że powinni spróbować sił w ekstralidze. I uważam, że mogą być objawieniem sezonu. Czas pokaże, ale nazwiska nie jeżdżą. – twierdzi Jakub Kępa.
Jakub Kępa widzi w swojej drużynie potencjał młodości i doświadczenia. (fot. Dziennik Wschodni)