Za nami okienko transferowe przed przyszłorocznymi rozgrywkami PGE Ekstraligi. Co sądzisz o składzie, który udało się skompletować w Lublinie?
Drużyna jest dosyć solidna. Jesteśmy zgrani jeżeli chodzi o atmosferę i myślę, że w przyszłym sezonie będzie dobrze. Może nawet o coś powalczymy? I nie mówię tu tylko o walce o utrzymanie, ale nawet o najlepszą czwórkę ligi. Wiem, że są osoby, które opowiadają fanaberie, że na pewno spadniemy, ale wszystko okaże się w trakcie sezonu i różnie to się może poukładać.
Jeszcze w drugiej połowie października robiłeś ostatnie tegoroczne kółka na lubelskim torze. Testowałeś już coś pod kątem przyszłego roku?
Sprawdzaliśmy pewne ustawienia motocykla i silniki, przestawialiśmy siedzenie, kierownicę i zajmowaliśmy się rzeczami bardziej „sylwetkowymi”, których jeszcze do tej pory nie zmienialiśmy. Ogólnie chodziło przede wszystkim o to, żeby pojeździć sobie ten ostatni raz na koniec sezonu.
A miałeś w końcu czas na jakieś wakacje? Pamiętam, że latem mówiłeś, że nie byłeś na żadnych od dwóch lat…
Tak, zrobiłem sobie małą przerwę od obowiązków szkolnych i w końcu miałem czas na urlop. Odwiedziłem Wyspy Zielonego Przylądka. Było fajnie, także wszystkim serdecznie polecam wycieczkę w to miejsce.
Wiesz już jak będą wyglądać twoje przygotowania do kolejnego sezonu?
Trenuje już od kilku tygodni. Przygotowuje się wspólnie z najlepszym trenerem personalnym w Rzeszowie. Ponadto, dwa razy w tygodniu staram się jeździć na torze motocrossowym, mamy także tor do SuperEnduro, więc kiedy tylko mogę, mam kontakt z jakimś motocyklem. Jeździmy praktycznie cały czas.