To było bardzo ciężkie zgrupowanie. Ja byłem tam pierwszy raz, więc dla mnie było to podwójne wyzwanie. Warunki do treningów były naprawdę ciężkie. Bieganie w śniegu po pas przy niskiej temperaturze nie należy do łatwych zadań. Początek był bardzo trudno, ale z każdym dniem czuliśmy się na zajęciach lepiej - powiedział Sebastian Helwig, jeden z tegorocznych debiutantów.
Bieganie w śniegu było zdecydowanie najtrudniejsze na całym obozie. Do tej pory nie miałem jeszcze okazji trenować w takich warunkach. Na początku był to dla mnie problem, ale już pod koniec zgrupowania przyzwyczaiłem się do takiego wysiłku i czerpałem z trenigów przyjemność. Miło wspominam też zajęcia na sali oraz wyjazdy na narty - przyznał Damian Boduch.
Podczas treningów były takie momenty, w których wątpiłem czy dane ćwiczenie jest możliwe do wykonania. Obserwowałem wtedy DuZersa, Zengiego, a nawet Mateusza Tondera i widziałem jak doskonale sobie oni radzili. Było to dla mnie motywujące i starałem się od nich nie odstawać. Robić jak najwięcej powtórzeń, wykonywać ćwiczenia z odpowiednią prędkością i dokładnością - wspomina Nile Tufft - wychowanek zielonogórskiego Falubazu.
Po każdym treningu czuję poprawę. Na obozie w Białce Tatrzańskiej miałem okazję sprawdzić możliwości moje organizmu podczas pracy na bardzo wysokich obrotach. Jestem zadowolony z tego jakie postępy zrobiłem. Uważam, że praca z trenerem Walczakiem pozwoli mi szybciej zrealizować określone cele - powiedział Fabian Ragus, jeden z dwóch zawodników Falubazu z licencją w kategorii 250 ccm.