Jak informowaliśmy, na początku bieżącego roku Jerzy Kanclerz stał się właścicielem ŻKS Polonia Bydgoszcz. Akcje miał kupić za 400 tysięcy złotych od Władysława Golloba. Co nowy prezes mówi o pogłoskach jakoby to Zbigniew Boniek miał być jednym z inwestorów klubu:
Zbigniew Boniek? Coś nas łączy... - mówi.- A mianowicie to, że jesteśmy z Bydgoszczy. Podobnie jak Tomasz Gollob. I wszystkim nam zależy na tym, żeby żużel w mieście był na wysokim poziomie. W styczniu kupiłem akcje klubu nie po to, żeby teraz je odsprzedawać - zapewnia. Ale też dodaje. - Niczego jednak nie wykluczam. Współpracuję z Tomkiem Gollobem od początku, jestem także w kontakcie ze Zbigniewem Bońkiem. On teraz jest w Afryce, pisał do mnie, że dziennikarze dopytują...
Ja mogę powiedzieć od siebie. Nie ma takiej możliwości, żebym pozbył się akcji, ale każdą propozycję współpracy zawsze rozważam. Jeśli więc Tomek czy Zbigniew Boniek będą zainteresowani odkupem części udziałów, to tak może się stać. Pozostanę jednak większościowym udziałowcem. Choćby z tego względu, że Tomek - z uwagi na swoje zdrowie, a Boniek - na obowiązki, nie są w stanie na co dzień zajmować się wszystkimi sprawami Polonii. Na każdą dobrą współpracę jestem otwarty i nawet jeśli szejk z Dubaju pojawi się z dobrą oferta, to ją rozważę.
Jak sam Kanclerz twierdzi jakieś rozmowy były: Luźne rozmowy, luźne propozycje. Niczego więc nie można wykluczyć, ale trzeba uzbroić się w cierpliwość. Ja mam w tym klubie swoje zadanie do wykonania. Chcę wyprowadzić spółkę na finansową prostą, a potem Polonia sportowo ma piąć się w górę. Nikt nie ma chyba wątpliwości, że takie nazwiska jak Gollob i Boniek, mogą w tym tylko pomóc. Oni chcą pomóc. ja to czuję i wiem.
Jeżeli coś na rzeczy jest, to na pewno niebawem się o tym dowiemy. Pozostaje jednak się cieszyć, że dobro klubu leży na sercu tak wielu osobom.