W rewanżu półfinału ligi, rozgrywanym na torze Wimborne Road w Poole, gospodarze z 12-punktowej straty w dwumeczu po siedmiu biegach zdołali doprowadzić do remisu 87:87 przed ostatnim, decydującym wyścigiem. Jason Doyle, aktualny wówczas mistrz świata był na prowadzeniu, co oznaczało, że może być potrzebna dogrywka w złotych biegach. Harris jednak nie odpuszczał. Na wejściu w ostatni wiraż mocno rozpędził się pod bandą i przed linią mety zdołał wyprzedzić australijskiego czempiona.
Niesamowity pościg stał się hitem w mediach społecznościowych, ale na pewno nie zostawi najlepszych wspomnień Doyle’owi, który potem żałował, że nie zostawił na dystansie kolegi z pary, Richarda Lawsona. Mógłby się w ten sposób skupić na wytwarzaniu przewagi nad Harrisem, któremu w efekcie nie pomogłaby nawet najbardziej szaleńcza szarża.
To tylko moja wina, że nie weszliśmy do finału po tym pamiętnym przejeździe Bombera po zewnętrznej. Myślę, że powinienem po prostu uciekać i nie czekać na Richarda. To była moja jedyna wpadka. Przez dwa okrążenia starałem się jechać zespołowo, ale nie miałem wystarczająco dużej przewagi, by Bomber nie mógł mnie dogonić przez dwa tak dobre okrążenia. Szacunek dla Bombera; uwielbia jeździć przy bandzie i pokazuje się jako wielki zawodnik, gdy robi rzeczy takie jak te. Czapki przed nim z głów i nie ma co zaprzeczać: zasłużył na wygraną w tamtym biegu i wejście z Poole do finału– powiedział Doyle. Chociaż to żadne zaskoczenie w erze play-offów, Doyle wyznał, że czuł nieco współczucia względem Stars.
Nie wydaje mi się, że to właściwa drużyna wygrała ligę. King’s Lynn przez cały rok było najlepsze, a w finale znowu się rozeszło o kontuzje– uważa.
Na rok 2019 Doyle związał się ponownie ze Swindon Robins, gdzie pojedzie razem z Troyem Batchelorem, Adamem Ellisem i Tobiaszem Musielakiem. Mocno liczy na wybicie się Robins na szczyt tabeli w sezonie zasadniczym i ostateczne wywalczenie mistrzostwa po play-offach.
Mam nadzieję, że wygramy bez cienia wątpliwości. Wygrana to jedno, ale my mamy świetny zespół i musimy się pokazać od pierwszego meczu do ostatniego, aby być mistrzami. Nie mogę się tego doczekać i myślę, że mamy duże szanse na to, by być mistrzami ligi w 2019 roku. Skompletowanie takiego składu to dobra robota Terry’ego i Wayne’a Russellów, a także Rosco. Czasami ma się dobry zespół na papierze, ale różne rzeczy mogą się zdarzyć i wtedy ma się sezon nienajlepszy. Jednak w tej chwili, nasza drużyna jest bardzo dobra i miejmy nadzieję, że damy sobie dobrze radę dla Swindon. Wszystko teraz sprowadza się do początku kwietnia, kiedy ruszymy– zapowiada Jason Doyle.