Pierwsze zgrupowanie z Falubazem za tobą. Jak wrażenia?
Było bardzo fajnie, mieszkaliśmy w pięknym miejscu. Cieszę się, że mogłem z resztą chłopaków spędzić czas, który wykorzystaliśmy na super integrację. Dzieliłem pokój z Patrykiem Dudkiem, był świetnym współlokatorem. Dobrze się dogadywaliśmy. To był bardzo dobry pomysł, byśmy mogli razem spędzić czas również poza torem i stadionem. Znamy się od wielu lat, ale być razem w drużynie, to jest zupełnie co innego. W górach mieliśmy świetną okazję do nawiązania fajnych relacji. Udało się.
Na nartach biegałeś razem z Piotrem Protasiewiczem. Ponoć z dnia na dzień szło wam coraz lepiej.
Jestem zupełnym amatorem nart biegowych. Nie idzie mi zbyt dobrze, bo ciągle się uczę. Ale jest to bardzo piękna dyscyplina sportu i jednocześnie ciężka. Faktycznie robiliśmy postępy, ale mi wciąż dużo brakowało do złapania dobrego rytmu. Była to jednak fajna zabawa i dobry trening. Coś nowego w przygotowaniach do sezonu.
Jesteś gotowy do sezonu?
Dla mnie mógłby się już zacząć. O wielu lat przygotowuję się tak samo. Mam sprawdzony tryb, który zawsze się sprawdza. W sezonie nigdy nie brakuje mi siły i energii. A jeśli chodzi o sprzęt, to większość silników będzie przygotowywał mi ten sam tuner, który jest ze mną od lat i zna moje wymagania. Jeśli w Polsce pogoda długo nie będzie pozwalała na treningi, to jest kilka opcji w innych krajach. Pod koniec lutego, na początku marca, chciałbym już sobie gdzieś pojeździć i spokojnie łapać rytm jazdy.
Zdobyłeś kiedyś w Zielonej Górze 16 punktów dla Unii Tarnów. Lubisz tor przy W69?
Bywały tu dla mnie lepsze i gorsze mecze. Zielona Góra zawsze miała mocną drużynę, dlatego ciężko się tu jeździło. W przeszłości dobrze mi się jeździło na domowych torach, zwykle po kilku treningach wiem, jak dopasować motocykle do własnej nawierzchni.
Czy już wiesz, z kim trener Adam Skórnicki będzie ustawiał cię w parze w meczach ligowych?
Nie jest to dla mnie aż tak istotne. Mamy bardzo wyrównaną drużynę, każdy z nas potrafi jeździć w parze z kolegami, dlatego nie ma to dla mnie znaczenia z kim będę jeździł. I nie jest ważne, czy będą prowadzącym parę, czy tym drugim zawodnikiem. Jeśli chcesz być mocny, to musisz umieć wygrywać z każdego pola startowego. Czy w Grand Prix pytają nas, z którego pola chcemy startować? Nie ma takiej opcji. Musimy się dostosować do tego, co mamy. Dlatego nie ma znaczenia, z jakim numerem będę startował w Falubazie. Cieszę się, że jestem częścią tej drużyny. Chcę w każdym wyścigu dawać z siebie sto procent, pokazywać dobry żużel i być mocnym zawodnikiem.
W Gorzowie chyba wciąż mają ci za złe, że zamieniłeś Stal na Falubaz.
Zamknąłem tamten etap, już tyle o tym opowiadałem, że nie chcę więcej poruszać tematu. Mamy nowy sezon, jestem zawodnikiem Falubazu i chcę skupić się na kolejnych celach. Nie chcę wracać do żadnych historii z przeszłości.