Wystąpienie dysponowanego Dominika Kubery nie wystarczyło, by ekipa Stainer Unii Kolejarza Rawicz pokonała na swoim torze OK Bedmet Kolejarz Opole, mecz zakończył się wynikiem 39-50. Mimo pojawiających się w Rawiczu opadów deszczu rozegrano całe zawody.
To był debiut dla Dominika Kubery w barwach Stainer Unii Kolejorz, który na co dzień jeździ w Fogo Unii Leszno. Zastąpił on w składzie Jaimona Lidseya. Oprócz wpadki w swoim pierwszym biegu był nie pokonany podczas całych zawodów – Nie traktuje takich zawodów lekceważąco, podchodzę do tego tak jak do każdych zawodów. Dla mnie jest to mega nauka u nas w ekstralidze te tory się bardzo głaszcze. Nie może być gdzieś wiaderka wody wylanego można powiedzieć przysłowiowo, a tu cały czas padało. Tor nie był łatwy, był przyczepny i ciężki do tego cały czas gdzieś fale, skoki i zapadliny, dziury było tak naprawdę dzisiaj wszystko. A doświadczenia jakie się zdobywa na ciężkich torach nie da się gdzieś powtórzyć czy też zrobić na torach twardych. To, że dzisiaj było tak ciężko wpłynie tylko na mój plus i podniesie mój poziom sportowy.
W 15. biegu doszło do ciężko wyglądającego wypadku, Damianowi Balińskiemu na pierwszym łuku podniosło przednie koło i wraz z nim w bandę uderzył Dominik Kubera i Michał Szczepaniak - Nie poukładało się tak jak chcieliśmy, cel był taki, żeby w 14 i 15 biegu pojechać na 5:1 i wtedy byśmy wygrali ten mecz. Bali nie zrobił tego specjalnie wszystko było we ferworze walki i tak wyszło. Takie rzeczy w żużlu się zdarzają, ale dobrze, że nikomu nic poważnego się nie stało. Strasznie ciężko mi się dzisiaj jechało, przez całe zawody praktycznie padał deszcz, który nie ułatwiał nam sprawy. Wczoraj mega dużo tu padało cały tor był praktycznie zalany i cud, że ten tor dzisiaj udawało się uratować i udało się objechać zawody, tym bardziej że cały czas popadywał deszcz. Może warunki torowe nie były wymarzone i takie jakie byśmy chcieli, ale tor był równy dla wszystkich i goście pokazali, że są silną drużyną.