Sztab szkoleniowy i kibice z miasta nad Wartą mimo straconego punktu bonusowego mają powody do radości, świetne zawody pojechał junior gorzowskiej Stali- Mateusz Bartkowiak, który wywalczył 7 punktów i bonus. To najlepszy mecz w wykonaniu młodzieżowca żółto-niebieskich, który w tym sezonie debiutuje w PGE Ekstralidze. 16-latek skromnie podsumował swój występ:
-To był dla mnie szczęśliwy dzień. Liczy się wynik całego zespołu. Wykonaliśmy plan minimum. Plan był, wiadomo, żeby zdobyć 3 punkty, ale udało się nam zdobyć 2 więc spokojnie. Dzisiaj pierwszy raz wygrałem dwa wyścigi na Jancarzu. Początek zawodów w moim wykonaniu był ok, potem ta zerówka. Za mocno mnie podniosło ze startu, potem były już naniesione korekty i było lepiej. Muszę jeszcze bardzo, bardzo dużo pracować. Tyle ile wniosków wyciągnąłem z tego meczu, to jest bardzo wiele. No cóż, dalej trenuje i tak jak mówiłem, mi potrzeba jest czasu, żeby się obeznać z tą ligą-powiedział junior gorzowskiej Stali.
W swoim pierwszym starcie Mateusz Bartkowiak został trącony przez Igora Kopcia-Sobczyńskiego i upadł na tor. Mimo upadku młodzieżowiec gorzowskiej Stali pojechał świetne zawody.
-Szczerze jak analizowałem z trenerem Piotrem Paluchem, jak się wywróciłem w jakiś młodzieżówkach czy coś to nie wpływało na mnie to negatywnie to chyba dobra cecha- zakończył Bartkowiak.