Ładna pogoda, wielkie żużlowe nazwiska, świetna otoczka zawodów oraz emocje na torze - tak krótko można opisać to, co działo się dzisiejszego wieczoru na torze im. Zbigniewa Podleckiego w Gdańsku. Szósta edycja PGE IMME przeszła już do historii, jednak śmiało można ją nazwać jednymi z najlepszych zawodów tego cyklu.
W pierwszej serii startów o kolejności w jakiej zawodnicy dojeżdżali do mety decydował start i rozegranie pierwszego łuku. Należy jednak podkreślić, że mimo tego kibice którzy zasiedli na stadionie nie mieli prawa narzekać. Wszyscy zawodnicy jechali w niedużych odległościach od siebie i starali się znaleźć sposób na minięcie rywala.
W wyścigu 7. pewnie prowadził Jason Doyle, a jadący za nim Artem Łaguta miał bezpieczną przewagę nad Piotrem Pawlickim i wiele wskazywało na to, że Rosjanin zdobędzie dwa punkty. Jednak na drugim łuku ostatniego okrążenia maszynę Łaguty podniosło, co wybiło go z rytmu jazdy. Wykorzystał to Piotr
Pawlicki, który przed samą metą wyprzedził zawodnika GKM - u Grudziądz.
W biegu 8. o emocje zadbali Nicki Pedersen i Maciej Janowski. Między tymi zawodnikami toczył się bój o dwa punkty. Maciej Janowski niemal cały czas napędzał się po szerokiej, chcąc minąć Duńczyka. Obaj zawodnicy wpadli na metę niemal jednocześnie, a sędzia zawodów potrzebował trochę czasu i dodatkowych powtórek, by rozstrzygnąć kto przekroczył linię mety jako pierwszy.
W wyścigu 10. doszło do kuriozalnej sytuacji. W pierwszej odsłonie tego biegu upadek zaliczył Nicki Pedersen. Jego skutki uniemożliwiły Duńczykowi kontynuować zawody. W powtórce już bez Pedersena pewne zwycięstwo odniósł Janusz Kołodziej. Po dłuższej chwili ogłoszono, że Kołodziej został wykluczony już po odjechaniu powtórki za to, że przystąpił do wyścigu w plastronie z niewłaściwym numerem startowym.
Dobrze dysponowani dzisiejszego dnia Bartosz Zmarzlik i Martin Vaculik zdobyli najwięcej punktów w fazie zasadniczej turnieju, co dawało im pewne miejsce w wielkim finale. Pozostałe dwa miejsca mieli uzupełnić zwycięzcy półfinałów, w których startowali zawodnicy z miejsc 3 - 10.
W pierwszym półfinale kibice w Gdańsku byli świadkami walki o zwycięstwo pomiędzy Jasonem Doylem, a Patrykiem Dudkiem. Polak robił co mógł, jednak to było za mało żeby pokonać czujnego Australijczyka. Drugi z półfinałów wygrał Piotr Pawlicki, skutecznie broniąc się przed atakami Madsena. Finał natomiast to już popisowa jazda Bartosza Zmarzlika, który został zwycięzcą szóstej edycji IMME.
Wyniki: