Czy ktokolwiek spodziewał się innego scenariusza niż pewne zwycięstwo zielonogórzan? Kilku śmiałków zapewne by się znalazło, lecz trudno oszukać rzeczywistość. Ta jest w tym roku dla gorzowian wyjątkowo trudna. Mimo powrotu na tor Szymona Woźniaka, zespół z północy województwa ponownie musiał stawić się na ligowym pojedynku w osłabieniu. Skutki sobotniego upadku podczas toruńskiej rundy SEC odczuwa bowiem Anders Thomsen. Bartosz Zmarzlik – to wszystkie niedzielne pozytywne akcenty w wykonaniu żółto-niebieskich. Niemoc Stali można opisywać na wiele sposobów. Jednym z nich jest fakt, że ekipa gości nie przegrywała jedynie biegów, w których jechał Bartosz Zmarzlik lub… junior gospodarzy. I to nie za każdym razem. Fakt, że trio Woźniak – Kildemand – Kasprzak zdobyło łącznie 2 punkty na seniorach rywali, dobitnie uzmysławia z jak bardzo jednostronnym pojedynkiem mieliśmy do czynienia.
Już pierwsza odsłona spotkania wprawiła w euforię wypełniony do ostatniego miejsca zielonogórski stadion. Choć z pierwszego łuku doskonale wyjechał Michael Jepsen Jensen, to Martin Vaculik po jego pokonaniu, znajdował się na końcu stawki. Niewiele czasu potrzebował na minięcie Petera Kildemanda. Dużo więcej go potrzebował , aby rozprawić się z Szymonem Woźniakiem. Tylko w jakim zrobił to stylu! Polski zawodnik Stali bardzo dobrze pilnował krawężnika, lecz na nic to się zdało, gdyż Słowak twardo napędzał się środkiem toru i dopiął swego na ostatnich metrach.
Nieco mniej emocji dostarczyła kibicom potyczka juniorów. W niej najlepszy okazał się niedzielny jubilat – Norbert Krakowiak. Kolejny start, to kolejny podwójny tryumf miejscowych, choć przez cały dystans Patryk Dudek musiał odpierać ataki Krzysztofa Kasprzaka. W ostatniej batalii pierwszej serii swoje zrobił Bartosz Zmarzlik, lecz swoje zadanie wykonał również Norbert Krakowiak, pokonując Mateusza Bartkowiaka. Taki stan rzeczy sprawił, iż po czterech biegach na tablicy widniał wynik 16:8.
Druga seria to zdecydowanie najlepsza część spotkania ze strony Stali zakończona rezultatem 9:9. Co w tym jednak dziwnego, skoro na torze dwukrotnie pojawił się Bartosz Zmarzlik? Miejscowi kibice mogli tylko drapać się po głowie, rozmyślając, jak pokonać wychowanka Stali.
Do niecodziennej sytuacji doszło w otwierającym trzecią serię startów, wyścigu ósmym. Pierwsze podejście zostało przerwane w wyniku „skradzionego” startu przez Petera Kildemanda. Duńczyk w drugiej próbie, popełnił ten sam błąd i za swoje przewinienie został wykluczony. Sęk w tym, że nie był jedynym, który na starcie się ruszył. To samo zrobił Nicki Pedersen. Trzykrotny mistrz świata zrobił to z większym impetem, dotknął taśmy i także został wykluczony z trzeciej odsłony. Z tą różnicą, że w jego miejsce regulamin pozwalał na start młodzieżowca. Osamotniony Szymon Woźniak od startu wyskoczył na prowadzenie. Nie był jednak na tyle szybki, aby uciec goniącemu Damianowi Pawliczakowi. Brak szybkości wychowanka Polonii Bydgoszcz obrazował dodatkowo czas przejazdu, który był zdecydowanie najsłabszy. Dziewiąty wyścig należał do tych nudnych, gdyż para Adama Skórnickiego odniosła pewne zwycięstwo. W ostatnim biegu trzeciej serii doszło do pojedynku dwóch niepokonanych na tym etapie. Dwóch wychowanków, po dwóch skrajnie różnych stronach barykady. Po raz kolejny stadion oszalał. Po raz trzeci nieomylny okazał się „Duzers”, a na dystansie Piotr Protasiewicz uporał się z Rafałem Karczmarzem i na trzecią przerwę techniczną Falubaz zjeżdżał z 14-punktową zaliczką.
Czwarta seria startów nie przyniosła wiele nowości. Przebłysk szybkości zaprezentował Krzysztof Kasprzak, który w pokonanym polu pozostawił Nickiego Pedersena. W dwunastej gonitwie duet Vaculik – Dudek zaprezentował koncertową jazdę parą, dzięki czemu Bartosz Zmarzlik musiał połknąć gorycz podwójnej porażki.
Czternasty wyścig był kolejnym ciosem żółto-biało-zielonych. Trzecie indywidualne zwycięstwo odniósł Piotr Protasiewicz, a kolejny już raz za swoim partnerem na metę "wleciał" Michael Jepsen Jensen. „MJJ” oddał rywalom w tym spotkaniu tylko jedno „oczko”. Trudno było dostrzec u Duńczyka dokuczającą ostatnio anginę. Finałowe starcie to kolejny pokaz Bartosza Zmarzlika, który nie dał się po raz trzeci ograć Patrykowi Dudkowi i ustalił końcowy wynik: 57:33.
Po zakończeniu spotkania na twarzy trenera Stanisława Chomskiego widniała nietęga mina. W głowach rodzić się mogło wiele pytań, lecz pozostawała tylko jedna odpowiedź. Stal ma tylko jedną armatę. Przejście tej drugiej, w postaci Martina Vaculika do Stelmet Falubazu sprawiło, że sytuacje obu zespołów są dokładnie odwrotne w porównaniu do sezonu ubiegłego. Dostrzec można, że tendencja mocniejszej drugiej połowy zawodów na domowym torze jest u zielonogórzan dalej aktualna, choć przy tak jednostronnym pojedynku, to nie miało większego znaczenia. Czterech zawodników gospodarzy zapisało przy swoich nazwiskach dwucyfrowe rezultaty. Falubaz jest już bardzo bliski udziału w fazie play-off. Przed zespołem z Winnego Grodu bardzo trudne wyjazdowe spotkanie z grudziądzkim GKM-em. O tyle trudniejsze, że w pierwszym starciu tych zespołów byliśmy świadkami rezultatu 46:44. Zielonogórzanie muszą zatem w kujawsko-pomorskim zdobyć minimum 45 punktów, aby do tabeli ligowej dopisać jakikolwiek duży punkt. A stawka jest spora, bo uniknięcie czwartego miejsca pozwoli nie spotkać się w półfinale z Fogo Unią Leszno. Jeszcze trudniejsze zadanie przed kompanią Stanisława Chomskiego. Na stadiom im. Edwarda Jancarza przyjedzie wspomniana, niepokonana Fogo Unia. Stal potrzebuje punktów jak tlenu, bo widmo barażów zagląda gorzowianom w oczy coraz głębiej.
Wyniki:
Stelmet Falubaz Zielona Góra: 57
9. Martin Vaculik (2*, 2, 3, 3, 1*) 11+2
10. Michael J. Jensen (3, 1*, 2*, 3, 2*) 11+3
11. Piotr Protasiewicz (3, 1, 1, 3, 3) 11
12. Patryk Dudek (2*, 3, 3, 2*, 2) 12+2
13. Nicki Pedersen (2, 2, t, 1) 5
14. Damian Pawliczak (0, 0, 2, 0) 2
15. Norbert Krakowiak (3, 1*, 1) 5+1
16. Jakub Osyczka 0
Truly.work Stal Gorzów: 33
1. Szymon Woźniak (1, 0, 3, 1*, 0) 5+1
2. Peter Kildemand (0, 2, w, 0, 0) 2
3. Krzysztof Kasprzak (1, 1, 1, 2, 0, 1) 6
4. Alan Szczotka NS
5. Bartosz Zmarzlik (3, 3, 3, 2, 1, 3) 15
6. Rafał Karczmarz (1*, 0, 0, 2, 0) 3+1
7. Mateusz Bartkowiak (2, 0, 0) 2
Bieg po biegu
1. Michael J. Jensen, Martin Vaculik, Szymon Woźniak, Peter Kildemand 5-1 (5:1)
2. Norbert Krakowiak, Mateusz Bartkowiak , Rafał Karczmarz, Damian Pawliczak 3-3 (8:4)
3. Piotr Protasiewicz, Patryk Dudek, Krzysztof Kasprzak, Mateusz Bartkowiak 5-1 (13:5)
4. Bartosz Zmarzlik, Nicki Pedersen, Norbert Krakowiak, Mateusz Bartkowiak 3-3 (16:8)
5. Patryk Dudek, Peter Kildemand, Piotr Protasiewicz, Szymon Woźniak 4-2 (20:10)
6. Bartosz Zmarzlik, Nicki Pedersen, Krzysztof Kasprzak, Damian Pawliczak 2-4 (22:14)
7. Bartosz Zmarzlik, Martin Vaculik, Michael J. Jensen, Rafał Karczmarz 3-3 (25:17)
8. Szymon Woźniak, Damian Pawliczak, Norbert Krakowiak, Peter Kildemand 3-3 (28:20)
9. Martin Vaculik, Michael J. Jensen, Krzysztof Kasprzak, Peter Kildemand 5-1 (33:21)
10. Patryk Dudek, Bartosz Zmarzlik, Piotr Protasiewicz, Rafał Karczmarz 4-2 (37:23)
11. Michael J. Jensen, Krzysztof Kasprzak, Nicki Pedersen, Peter Kildemand 4-2 (41:25)
12. Piotr Protasiewicz, Rafał Karczmarz, Szymon Woźniak, Damian Pawliczak 3-3 (44:28)
13. Martin Vaculik, Patryk Dudek, Bartosz Zmarzlik, Krzysztof Kasprzak 5-1 (49:29)
14. Piotr Protasiewicz, Michael J. Jensen, Krzysztof Kasprzak, Rafał Karczmarz 5-1 (54:30)
15. Bartosz Zmarzlik, Patryk Dudek, Martin Vaculik, Szymon Woźniak 3-3 (57:33)