Wiele przed tym meczem mówiło się o sposobie przygotowania wrocławskiego owalu, ale szkoleniowiec gości nie miał do niego żadnych uwag - Jeśli chodzi o poprzednie mecze, to nie będziemy się wypowiadać, bo nas tu nie było. Dziś nie mamy żadnych zastrzeżeń, tor był regulaminowy i wszystko było w porządku. Nasza porażka nie jest winą toru, po prostu byliśmy dzisiaj słabsi.
Mimo słabego początku i pechowego biegu nr 3 goście wykazali się ambitną postawą i w pewnym momencie zbliżyli się do Betard Sparty Wrocław na 3 punkty. Gdyby nie dwie podwójne porażki w nominowanych, bonus mógł pojechać do Grudziądza - Gdybyśmy dowozili do mety punkty, które mieliśmy po starcie, to pewnie wygralibyśmy to spotkanie.
Sternik GKM-u był zadowolony z postawy juniorów, którzy może wielu punktów nie zdobyli, ale mimo to pokazali się z dobrej strony. Trener zdradził również, że na tor wraca Patryk Rolnicki - Patryk weźmie teraz udział w zawodach młodzieżowych, także myślę, że znajdzie się w składzie na mecz z Falubazem.
Robert Kempiński nie ukrywał, że jego drużynę czekają teraz dwa ciężkie mecze (u siebie z Falubazem oraz wyjazd do Częstochowy) i jest jeszcze za wcześnie, aby być pewnym miejsca w czołowej "czwórce" - Idziemy w dobrym kierunku, ale na odpowiedź czy w tych play-offach się znajdziemy, musimy jeszcze trochę poczekać.