Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Wiktor Kułakow: Tutaj jest mi bardzo dobrze
 19.08.2019 16:02
W sobotnie popołudnie w Nice 1. Lidze Żużlowej rozegrany został pierwszy mecz półfinałowym pomiędzy Unią Tarnów a PGG ROW Rybnik. Gospodarze, mimo obecności Wiktora Kułakowa, najskuteczniejszego żużlowca zaplecza Ekstraligi przegrali różnicą 10 punktów. Rosjanin w tym meczu w sześciu startach dla swojego klubu przywiózł 14 punktów. W pomeczowym wywiadzie odniósł się do spotkania, sytuacji z Kacprem Woryną a także swojej klubowej przyszłości.

Zacznę trochę od końca, bo widzę, że jest jakiś problem z Twoją stopą. Powiedz co się stało i jak poważny może to być uraz.

To się stało w ostatnim wyścigu, jeśli dobrze pamiętam to na drugim okrążeniu. Wjechałem w dziurę i uderzenie było na tyle mocne, że noga spadła mi z haka i znalazła się między hakiem, a nawierzchnią, zablokowała się. Udało mi się w miarę szybko tę nogę wydostać. To bardzo ważne, bo ta noga na haku to jest dla nas jak druga kierownica. Po biegu poczułem ból, ale mam nadzieję, że to nic poważnego i wszystko będzie dobrze.

 

Na początku meczu miałeś też groźnie wyglądające starcie z Kacprem Woryną, które spowodowało defekt motocykla. Co tam się stało?

W wyniku tego starcia mam rozwalone całe przednie koło. Jest już spakowane do busa, ale wyleciały mi tam prawie wszystkie szprychy. Dobrze, że w ogóle udało mi się dojechać do mety, bo już czułem uderzenia na kierownicy. Szczerze mówiąc liczyłem, że sędzia zawodów da chociaż ostrzeżenie. Ostrzeżenia nie dał, jechaliśmy dalej. Nic nie można zrobić, z sędzią nie można dyskutować.

 

Ciężko jednak mówić, że nie było kontaktu kiedy w przednim kole zostały wyłamane wszystkie szprychy…

No tak. Sam ich przecież nie wygryzłem. Przepraszam kibiców, bo po biegu machałem rękami do sędziego. Wiecie, że ja taki nie jestem, że nie gestykuluję za dużo na torze. Ale na każdym okrążeniu dociskał mnie do tego płotu, raz, drugi, aż w końcu tak uderza, że tracę wszystkie szprychy. Całe szczęście, że nie upadłem, bo z tyłu jechało jeszcze dwóch zawodników. Jak gramy fair, to wszyscy powinni grać fair. A tu jedni grają fair, a inni wożą w płoty. Nie rozumiem tego.

 

Drużyna z Rybnika była dziś wyraźnie lepsza. Co Twoim zaważyło? Przygotowanie toru? Większa mobilizacja?

Może trochę tor, trochę też na pewno ja…

 

Peterowi Ljungowi też poszło dziś trochę słabiej.

To prawda. Rozmawialiśmy już na ten temat. Na pewno w torze porobiło się więcej dziur. Było też nieco twardziej. Ten tor mi dzisiaj przypominał taki, jaki był podczas meczu z Gnieznem. Wtedy też się męczyliśmy i nie było łatwo. Odsypywało się mniej nawierzchni i przez to było mniej ścieżek, z których tutaj zazwyczaj korzystamy. Start też był twardszy. Nie wiem czy była taka presja, żeby to wszystko tak ubić, ale nie był to nasz atut dzisiaj. Nie ma też co przesadnie zwalać winy na tor, bo drużyna z Rybnika jechała. To my nie jechaliśmy. Trzeba walczyć dalej.

 

Wiktor, nie sposób nie zapytać o Twoją przyszłość. Jako topowy zawodnik Nice 1 LŻ. będziesz miał z pewnością sporo ofert. Jak Ty zapatrujesz się na swoją przyszłość?

Każdy mówi Toruń czy też Tarnów czy nawet inne kluby. Ale na razie to tylko ludzie mówią. Ja jeszcze nie dostałem żadnych propozycji. Muszę powiedzieć, że tutaj jest mi bardzo dobrze. Dziękuję kibicom, bo widać, że mnie tutaj lubią. Dziękuję, że zostałem dobrze przyjęty jako zawodnik zagraniczny. To się dla mnie bardzo liczy.

 

Myślę, że kibice w Tarnowie nie wyobrażają sobie składu na przyszły sezon bez Ciebie.

Zobaczymy. Na razie nie mogę nic mówić. Oczywiście jakieś wstępne rozmowy z Prezesem były, ja to określam, „na sucho”, ale jeszcze za wcześnie na konkrety. Teraz jedziemy do domu z nadzieją na krótki odpoczynek. Grand Prix może oglądniemy w busie. W tym tygodniu miałem 4 zawody i zrobiłem ponad 5 tysięcy kilometrów.

 

To zapytam jeszcze na koniec, czy uważasz, że ta 10 punktowa strata jest w Rybniku możliwa do odrobienia?

Zawsze można to odrobić. Mecz jest w niedzielę, Polacy pójdą do kościoła, ja pójdę do cerkwi, pomodlimy się i może przyjdzie jakaś pomoc z góry (śmiech).

 

To życzę wszystkiego dobrego, zdrówka i owocnych rozmów w Tarnowie.

Dziękuję.

Michał Lewandowski (za: unia.tarnow.pl)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (363)
6 lat temu
Jako fan Kings Lynn spytam jak myślicie są jeszcze szansę na Play Off?
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Dobra lecę. Dobranoc Wszystkim
Dobranoc
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
Dobra lecę. Dobranoc Wszystkim
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
tornister jak Never... ten sam typ. " nie widzisz?" "zobacz" "dojrzyj" "zaslepiło cie"....:))
Dobrze mu Marku napisałeś...jak sam prześmiewał Ostafa "co marynarkom się nie kłania" to była ironia. Jak ktoś coś napisze na lajfie...to skandal, nie szanuje się tutaj zawodników...:)
  Lubię
  Nie lubię
+1
6 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
tornister jak Never... ten sam typ. " nie widzisz?" "zobacz" "dojrzyj" "zaslepiło cie"....:))
Jo hahha
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Zdecydowanie na plus :) 3 za 1 :)) i przynajmniej mieli odwagę przeprosić jak wrócili. a to się ceni.
Dokladnie
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Oni za placami nie klamia oze to ta różnica. Moznasie klocic ale miec honor
tornister jak Never... ten sam typ. " nie widzisz?" "zobacz" "dojrzyj" "zaslepiło cie"....:))
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Oni za placami nie klamia oze to ta różnica. Moznasie klocic ale miec honor
Zdecydowanie na plus :) 3 za 1 :)) i przynajmniej mieli odwagę przeprosić jak wrócili. a to się ceni.
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Wiesz co mnie zastanowiło? Wypadł tornister, wróciła ekipa tarnowska... taki zbieg okoliczności :))
Oni za placami nie klamia oze to ta różnica. Moznasie klocic ale miec honor
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
no tak, przecież był " w temacie" i dziwnie milczał zamiast sensownie to wytłumaczyć, obronić jakoś swoja ekipę. Przecież rozmawia z żużlowcami, jest ich "spowiednikiem" któremu się żalą na stadionie :))) a taki "spowiednik" pewnie jest bardzo blisko swojego klubu, więc chyba wie " co w trawie piszczy".:))))))
Tutaj prawda go rozniosła xd
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com