Do rewanżowego spotkania Stelmet Falubaz przystąpił w nienajlepszym dla siebie czasie. Ale w opinii Adama Skórnickiego są powody do radości. Tę dają widoczna na torze wola walki i postawa juniorów.
Bardzo podobał mi się ten mecz. Zawodnicy po dwóch sromotnych porażkach pokazali, że nadal mają wolę walki i było to dzisiaj widać na torze. Ja cieszę się szczególnie z postawy juniorów. Na początku sezonu założenie było takie, że mieli się oni spokojnie rozwijać. Może zabrakło ich zdobyczy punktowych w poprzednich meczach i przyszło to późno, ale dziś byli ważnym ogniwem zespołu. Ich ciężka praca i zaangażowanie przyniosły efekty i to z pewnością jest nasz sukces.
Apetyty w mieście były jednak inne. Czy czwarte miejsce jest porażką? Szkoleniowiec do końca nie jest tego zdania. Na wynik należałoby spojrzeć nie z perspektywy przedsezonowych oczekiwań a aktualnego składu, którym dysponował we fazie play – off Falubaz. Plany związane z medalem pokrzyżowała kontuzja jednego z lidera.
Jeśli patrząc na czas, jaki mieliśmy po barażach na zmontowanie drużyny, to wyglądało to całkiem nieźle. Natomiast patrząc globalnie apetyty w mieście były dużo większe i czwarte miejsce można traktować jako porażkę. Z drugiej strony skład jakim dysponowaliśmy w fazie play-off, przed sezonem nie dawałby nam nadziei na jazdę o medale. Tłumaczenie się brakiem Nickiego Pedersena być może jest za proste, ale gdyby dzisiaj był z nami, to wynik dwumeczu mógłby być zupełnie inny.
Natomiast obecny menager nie chciał wypowiadać się na temat swojej przyszłości w klubie. Decyzja należy do innych osób, a jego chęci mogą ale nie muszą być brane pod uwagę.
Ja na żużel się nie obrażam. Nadal kocham ten sport. Do tej pory skupialiśmy się na lidze i takie tematy nie były nam potrzebne. Teraz natomiast będzie na to czas. To czy ja się widzę w tym zespole nie ma większego znaczenia. Podobnie musi myśleć kilka innych osób.
Czy jest już jakaś koncepcja składu na przyszły sezon? Adam Skórnicki podał pewne punkty, jakimi by się kierował dokonując roszad w składzie.
Zmieniłbym jednego zawodnika. Na pewno nie takiego, który ma sukcesy jak Nicki, bo o takich zawodników trudno, ale celowałbym w jego średnią biegową. Mówimy tu o wyniku od 1,7 do 2,0. Z tego co wiem rozmowy trwają z wieloma zawodnikami. Jest Jason Doyle, jest Niels Kristian Iversen i parę innych zawodników. Czy Antonio Lindback byłby zawodnikiem pomocnym naszej drużynie? Patrząc na dzisiejszy wynik, to z pewnością tak. Może jego wyjazdowa średnia nie zachwyca, ale na własnym torze pomagałby on wygrywać.