W niedziele Fogo Unia Leszno obroniła tytuł mistrza w Drużynowych Mistrzostwach Polski pokonując na swoim torze Betard Spartę Wrocław. Leszczyńskie Byki nie dały im najmniejszych złudzeń, od samego początku prowadzili, a już po 10. biegu było wiadomo, że obronili mistrzostwo.
Fogo Unia Leszno zakończyła spotkanie wynikiem 59:31 nie dając najmniejszych szans gościom - Byliśmy nastawieni na mega ciężkie zawody i że wynik będzie do siebie zbliżony. Na początku tak było, widać było, że będą to zawody cios za cios, nam się udało ich zadać więcej i wyzbierać więcej punktów i gdzieś tam się to układało.
Stadion im. Alfreda Smoczyka był cały zapełniony kibicami, którzy dopingowali swoją drużynę i liczyli na obronę mistrzostwa ze strony Fogo Unii Leszno. Janusz Kołodziej zapytany, czy to ich bardziej zmotywowało do takiej jazdy, czy jednak kolana im się uginają - Dokładają nam po prostu tego, że chcemy jeszcze lepiej. Kibice nam naprawdę dzisiaj dużo pomogli, więc pełne trybuny przy takim meczu to jest to coś niesamowitego, miło było przyjechać, jechać w tych zawodach i patrzeć, że kibice są cały czas z nami-odpowiada.
Przed trzecim biegiem nastąpiła przerwa, ponieważ kibice Betard Sparty Wrocław odpalili racę i zadymili cały stadion. Zawodnicy stali już pod taśma, ale decyzją arbitra mieli zjechać z toru, a na linie startu powrócili dopiero po przerwie - Nie powiem, przez to trzeba było walczyć z sobą, jesteś nastawiony na wyjazd, żeby to rozładować, a trzeba było to przetrzymać na parkingu, więc nie było łatwo pod tym względem.
Janusz Kołodziej był jedynym zawodnikiem, który w dwumeczy zdobył prawie komplet punktów - Nie myślę o tym, myślę o całokształcie drużyny. Wiadomo, że cieszę się z tego, że akurat w tym momencie dobrze mi poszło, ale najważniejsze jest, że wszyscy dobrze pojechaliśmy i to jest fajne.