Orzeł Łódź po meczu barażowym utrzymał się w Nice 1. Lidze Żużlowej. Po pierwszym meczu było 10 punktów różnicy na korzyść łodzian. Przewaga nie była zbyt duża a bardzo dobra postawa poznańskich żużlowców w Łodzi sprawiła, że do samego końca losy spadku/utrzymania mogły się wahać. Lech Kędziora cały czas dbał o przygotowanie swoich zawodników przed rewanżowym spotkaniem. A ostatni trening przeprowadził w piątek.
W związku z tym, że zawodnicy z Poznania bardzo dobrze jeździli w pierwszym meczu u nas to zrobiliśmy trening w piątek i przygotowaliśmy się.
W Poznaniu, miejscowy PSŻ w połowie spotkania odrobił już 7 punktów z pierwszego meczu w Łodzi. Lech Kędziora zauważył, że wszystkim zawody nie wyszły ale wskazał też, że w najważniejszym momencie odpalili ci, na których najbardziej liczył.
Co prawda nie wszystkim zawody wyszły. Liczyłem na Daniela Jeleniewskiego czy Kai`a Huckenbecka. Z początku nie błyszczeli ale w tych momentach, kiedy było to potrzebne to pojechali na miarę możliwości. Mecz wygraliśmy trzema punktami i utrzymaliśmy się. Taki był nasz cel przed dwumeczem. Ważne punkty zrobił także Rohan Tungate. Tobiasz Musielak wiadomo, że jest zawodnikiem walecznym i poprowadził drużynę do zwycięstwa.
Drużyna utrzymała się p barażowym meczu z wicemistrzem 2. LŻ. Cele były zupełnie inne. Jaka przyszłość czeka teraz trenera Lecha Kędziorę?
Ja związany jestem z prezesem Skrzydlewskim do końca życia. Na dobre i na złe. Różnie bywało w sezonie i można mieć do mnie pretensje. Jakąkolwiek decyzję podejmie to ja uszanuję i przyjmę z pokorą. Ostatnie słowo należy do niego.