Fizjoterapeuta nigdy nie przypuszczał, że będzie tak blisko tego, czemu kibicuje. Żużlem interesuje się od urodzenia. Dziś ma możliwość poznania tej dyscypliny od środka. Ma styczność z zawodnikiem gdy ten potrzebuje specjalistycznej, szybkiej i co najważniejsze skutecznej pomocy. Czasami to gra z czasem.
W części I (do przeczytania ---------> tutaj) przedstawiliśmy Państwu początki MK MED. Jak się zrodził pomysł, jakie trudności napotkał Michał, zanim powstał gabinet. Jednak nie od razu sportowcy szturmowali drzwi wejściowe MK MED - u. Do tego potrzeba było czasu, impulsu a co najważniejsze pierwszego takiego pacjenta o czym informowaliśmy w Części II (do przeczytania ---------> tutaj). W Części III (do przeczytania ---------> tutaj) przeczytali Państwo jak kolejni zawodnicy przekonywali się do umiejętności fizjoterapeuty z Rzeszowa. Dziś natomiast dowiemy się co nieco o samej fizjoterapii, jej wpływu na ludzki organizm oraz o tym, kto może skorzystać z tego dobrodziejstwa. Zapraszamy
Reakcja organizmu na fizjoterapię
Rekonwalescencja to najtrudniejszy okres w osiąganiu pełni zdrowia po urazie. Liczne kontuzje, które odnoszą sportowcy w czasie swojej kariery pozostawiają jakiś ślad na przyszłość? Michał Kliba na podstawie swojego doświadczenia spróbował odpowiedzieć na pytanie czy organizm po tych licznych zabiegach jest silniejszy od takiego, którego nie nękają urazy czy wręcz odwrotnie? Coraz słabszy? Każdy z nas codziennie ma mniejsze lub większe mikrourazy, więc najłatwiej powiedzieć, że tak jeszcze mocniejszy. Ale prawda jest taka, że to wszystko zależy od organizmu. Od tego jak reagujemy na bodźce zewnętrzne. Popatrzmy na Antonio. Po urazie gdzie osoby znające się na medycynie widząc RTG barku powiedzieliby jasno: operacja, zawodnik po zabiegach jechał i to jak. W pierwszym biegu w GP 3 pkt i chyba 1 punktu zabrakło do półfinału. Organizm sportowca to naprawdę zaskakująca machina.
A czy jest coś, czego sportowiec wolałby uniknąć w terapii? W fizjoterapii musisz nauczyć się szybko podejmować decyzje. Przy większości zawodników wiem, że igły do igłoterapii trzeba schować bardzo głęboko do szafki. Bardzo ich nie lubią. Chodź w rzeczywistości zabieg prawie w ogóle nie boli. Ale to igła.
Z tego wynika, że nasz rozmówca z jednej strony przynosi ukojenie w cierpieniu ale z drugiej budzi strach w pacjentach? No tak trochę. Ale do pierwszych 5 minut wizyty określamy co oni oczekują, co ja mogę zrobić, czego nie lubią i sprawa załatwiona.
Tak wygląda igłoterapia.
Wróćmy zatem do igłoterapii, tej przed którymi sportowcy czują lęk większy niż przed porażką w sporcie. Michał wspomniał, że zabieg jest praktycznie bezbolesny. Patrząc jednak na zamieszczone wyżej zdjęcia można odnieść zupełnie inne wrażenie. Zatem jak to jest z tą terapią i w jakim celu jest używana? Możemy działać tą terapia np. na bliznę w celu jej uelastycznienia lub na punkty spustowe w celu rozluźnienia mięśnia. A ból to taki mniej więcej jak ugryzienie komara. Mi osobiście pozostaje wierzyć fizjoterapeucie, chodź sam przyznaję, że widok na tych zdjęciach może budzić mieszane odczucia. Nie dziwię się pacjentom, że decydują się z tego zrezygnować.
Decyzja, kiedy wystartować
Złamiemy trochę stereotyp? Wielokrotnie podczas zawodów, zawodnik po wielkim „dzwonie” siada i jedzie dalej. Niektórzy nawet twierdzą, że pojechaliby bez ręki. W pamięci mamy chociażby podróżującego przy pomocy kul po parku maszyn Jasona Doyle`a. Jak zatem to jest? Kto u Ciebie decyduje o tym, czy zawodnik jest w pełni zdrowy, zdolny do jazdy? Może być tak, że sam zadecyduje, że jedzie, choć do końca nie jest uleczony? Decyzja podejmowana jest wspólnie na podstawie testów, rozmów i opinii. Oni sami dużo mówią co i jak. Zależy co rozumiemy pod pojęciem pełni zdrowi. Powiem tak, żużel czasami daje lukę, że nie potrzeba być na 100% sprawnym, ale też sami zawodnicy zdają sobie sprawę, że bez sensu się narażać jeśli nie czują się dobrze.
Michał bardzo profesjonalnie podchodzi do swoich obowiązków. Praca nie trwa tylko w godzinach otwarcia gabinetu. Zdarza się, że o pracy myśli także po godzinach urzędowania. Muszę często szukać nowych rozwiązań. Przy kuracji z Peterem Kildemandem założyłem tejpy (specjalne plastry, które miały pomóc ręce w jego pracy), lecz to się nie sprawdziło. Później siedziałem w domu do 3 w nocy z rolką i testowałem taką aplikacje, żeby na 100% się sprawdziła. Udało się.
Takie sytuacje zdarzają się od potrzeby chwili. Wyznacznikiem jest też czas terapii. Wszystko zależy od sytuacji a może od mojego charakteru, bo chcę wyciągnąć maksimum z terapii. Więc czasem jest ograniczony czas terapii i muszę myśleć nad tym w domu, żeby następnego dnia wyciągnąć wszystko co można.
Kinesiotaping, czyli popularne tejpy
Fizjoterapia dla każdego!
MK MED coraz chętniej jest odwiedzany przez sportowców. Nie ma się czemu dziwić. Fizjoterapeuta z Rzeszowa pomógł wielu osobom. Jednak nie tylko oni przekraczają próg gabinetu. Swój stan zdrowia chcą w nim poprawić także zwykli ludzie, na co dzień nie uprawiający profesjonalnie sportu. Sportowcy liczą na szybkie efekty. Jak to już wcześniej wspomnieliśmy na cud. A jak to jest w przypadku zwykłego „Kowalskiego”? Oni też wymagają „niemożliwego”, które już w tym artykule pokazaliśmy, że nie istnieje? Nawet częściej niż zawodnicy. Bo to jest tak, ktoś czyta, że temu czy tamtemu zawodnikowi pomogłem to jemu na pewno też, ale często Ci ludzie chcą np. uniknąć operacji, której tak naprawdę nie powinni unikać.
Fizjoterapia jest dla każdego, bez ograniczeń? Powiem szczerze, że tak. Na pewno każdy pacjent w jakimś stopniu skorzysta chodząc do fizjoterapeuty. Każdy skorzysta ale czy każdemu można pomóc? Okazuje się że nie. Na przykład jeśli ktoś ma zwyrodnienie stawu biodrowego w stopniu zaawansowanym to niestety, ja za bardzo mu nie pomogę. O popatrz przykład Tomasza Golloba czy Darcy`ego Warda – kontynuuje Michał Kliba – Oni dalej uczęszczają na rehabilitację ale wiadomo przy urazie rdzenia chcemy osiągnąć zupełnie coś innego niż odbudowa rdzenia. Wiesz można powiedzieć, że to co możemy osiągnąć zależy od wielu wytycznych.
Może Michał nie we wszystkim zastąpi lekarza ale za to potrafi zrobić coś, czego lekarzom trudno wykonać z racji wielu obowiązków. Znaleźć czas dla pacjenta i postawić się w jego sytuacji. Na tę kwestię uwagę zwrócił zapaśnik MMA, który tym podejściem Michała jest bardzo mile zaskoczony: Nie mam zaufania do lekarzy. Miałem mnóstwo kontuzji w swojej karierze sportowej. Lekarze stawiali diagnozę i sugerowali długą przerwę. Miałem akurat 6 tygodni do walki jak pękła mi łąkotka. To był 2017 rok i planowana walka w Soczi. Dzwoniłem do Michała, z prośba aby pomógł. Pokazał mi różne ćwiczenia, porobił parę zabiegów, plastrami wzmocnił mięśnie dla stabilizacji. Do walki przystąpiłem bez bólu. A od tamtego momentu z tym kolanem nic nie robiłem. I do teraz nie odczuwam żadnego dyskomfortu.
Wiadomo, że lekarzom łatwo powiedzieć, że miesiąc przerwy czy więcej i przestanie boleć. – kontynuuje Szymon Bajor – ale Michał co w nim cenię, potrafi się postawić na moim miejscu. Wie, że nie mogę pozwolić sobie na tak długą przerwę. Rywale w tym momencie ciężko pracują. Jedyne co mi powiedział to odpuść 2 dni. Zna mój tryb życia i wie, że na więcej nie mogę sobie pozwolić. Skoro boli to jest ku temu przyczyna. I tak długo szuka, aż znajdzie.
Różnice między Michałem a innymi fizjoterapeutami wskazała też Anna Sabat: Zazwyczaj idąc do jakiegokolwiek fizjoterapeuty spotkałam się bardziej z terapią ćwiczeniami. A jednak było mi potrzeba trochę innej terapii. Takiej właśnie jaką mam w MK MED. Myślę, że w tej chwili jest niewielu fizjoterapeutów, którzy przyjmując na wizytę są w stanie poświęcić tyle czasu ile faktycznie potrzeba. Podejście bardzo indywidualne. Na tamten moment było potrzebne szybkie działanie regeneracyjne i takie u mnie zastosowano. Myślę, że nie ma co zdradzać zbyt wielu szczegółów bo najlepiej zapytać Pana Michała o jego metody. Mogę dodać, że nie ogranicza się to do jednego zabiegu, tylko rozgałęzionej terapii.
Zbliżamy się do końca. W najbliższy piątek zaprezentujemy ostatnią część artykułu. Jesteście ciekawi dlaczego Michał Kliba cieszy się takim uznaniem w środowisku sportowym? Za co jest ceniony? A także jakie ma marzenia? W Części V poznacie odpowiedzi na postawione wcześniej pytania. Serdecznie zapraszam!