Rozpoczęcie serii w czerwcu ze względu na dzisiejsze ograniczenia rządowe jest nieuzasadnione, dlatego postanowiliśmy usunąć te daty i zamiast tego przygotować się na start w lipcu – mówi wiceprezes ESS i menedżer ds. mediów Mikael Holmstrand. Tak naprawdę kluby czekają na możliwość organizacji spotkań z udziałem publiczności. Bez nich a co za tym idzie wpływów ze sprzedaży biletów nie może być mowy o organizacji zawodów ze względu na brak opłacalności widowiska.
W Szwecji wciąż optymistycznie podchodzą do tematu ligi w tym roku, nawet gdyby miała ruszyć z opóźnieniem. Jednocześnie Holmstrand kieruje pytanie w stronę tamtejszych władz, że zezwalają na przebywanie w centrach handlowych tysiąca osób a nie wpuszczają nikogo na stadion. Pozostajemy optymistami, jeśli chodzi o ukończenie serii w tym roku, choć z późniejszym startem. Jest zbyt wcześnie aby mówić jak będą wyglądały rozgrywki. Są niewiadome w kwestiach przemieszczania się, kwarantannach czy imprez masowych. Kiedy to się wyjaśni szybko zaczniemy działać. Mamy również nadzieję i wierzymy, że władze będą luzować ograniczenia. To nie jest rozsądne, że w galeriach handlowych są tysiące osób podczas gdy nie można zorganizować imprezy sportowej na otwartym terenie z taką samą liczbą osób.
Holmstrand zapewnia, że tamtejsza liga będzie starała się uzyskać zgodę na organizację imprez z kibicami. Ponieważ ograniczenia w Szwecji i pozostałej części Europy ulegają złagodzeniu, przejrzymy nasze działania, aby uzyskać pozwolenie na rozpoczęcie działalności. Patrzymy również na to, jak działają inne sporty i, podobnie jak działania Szwedów w różnych halach piłkarskich, możemy na przykład szybko dostosowować nasze stadiony, aby móc bezpiecznie przyjmować naszych kibiców.