W czym tkwi sekret dobrej kondycji kalifornijskiego sportowca? Przede wszystkim w sposobie myślenia. Pamiętam duże 3-0, i duże 4-0, a wiek to tylko liczba. Gdy pojawiło się 40, wydawało się, że to było więcej gadania niż czegokolwiek innego – mówi Greg i dodaje – W mojej opinii wciąż jestem w połowie mojego wieku. Nie wiem, czy to dobrze, czy źle, ale tak to działa! Czuję się młody i pozostaję aktywny. Muszę być produktywny. Przeżyłem sporo lat, ale nadal jestem zawodnikiem i młodym nastolatkiem w sercu i w głowie.
Urodzinowe przyjęcie może być nieco skromniejsze niż w normalnych okolicznościach. Rządowe decyzje o dystansie społecznym na pewno będą respektowane. To nie jest najlepszy moment na świętowanie 50. urodzin. Nigdy tego nie zapomnę! To jest naprawdę dziwne. Ale damy radę. Rzeczy stopniowo się otwierają i możemy się więcej poruszać. Myślę, że mamy szczęście również być w Kalifornii. Nie mamy tylu przypadków i być może nasz styl życia i pogoda pomogły. Mam nadzieję, że kilku z nas będzie w stanie się spotkać - oczywiście przy zachowaniu wytycznych dotyczących dystansu społecznego. Nadrobimy to. Kiedy wszystko wróci do nowej normalności, może uda mi się to przeżyć na nowo i zorganizować imprezę, tak jak zwykle – mówi 4 – krotny IMŚ na żużlu.
Hancock rozumie powagę sytuacji, choć nie ukrywa że ciężko jest się do niektórych nowych zasad dostosować. Zdecydowanie był to test wszystkich testów dla wszystkich. Po prostu dbamy o interesy i robimy to, co musimy robić w danych okolicznościach. Nie możemy od tego uciec, więc musisz po prostu z tym żyć i pracować.