W ekipie z Gdańska zawiedli zarówno liderzy jak i juniorzy. Jedynie zawodnicy z tzw. drugiej linii starali się w miarę możliwości choć także ich dorobek punktowy jak i jazda nie powalała z nóg, zwłaszcza prezesa klubu.
- Nie wiem jak przyjąć taką porażkę. Nie będę tolerował takiej popeliny. To była totalna kompromitacja i tym razem nie możemy tłumaczyć się awariami sprzętu jak to miało miejsce w Toruniu. Zawodnicy mają u nas płacone regularnie, nie mamy żadnych zaległości. Jeśli chcą zarabiać jak zawodowcy to niech jeżdżą jak zawodowcy. Jak ja mam po takim meczu iść do kolejnych firm z zapytaniem o sponsoring? Nie ma mowy - mówi prezes gdańskiego klubu Tadeusz Zdunek.