Zawodnicy GKM-u nie rozpieszczali w obecnym sezonie swoich kibiców. O ile w poprzednim roku podopieczni Roberta Kempińskiego długo liczyli się w walce o pierwszą czwórkę, tak w tym roku jej nie nawiązali. Nie licząc meczu w Rybniku, zespół nie był w stanie wygrywać na wyjazdach, a i spotkania na domowym torze często przebiegały nie po ich myśli. Po raz kolejny nie zawodzi Artem Łaguta, który starał się ciągnąć wynik. Solidnie prezentuje się także, sprowadzony przed tym sezonem – Nicki Pedersen oraz jego rodak Kenneth Bjerre. Jeśli chodzi natomiast o drugą linię czy formację juniorską, to już nic dobrego powiedzieć nie można. Kolejny słaby sezon jedzie starszy z braci Pawlickich. Podobnie wygląda sprawa z Krzysztofem Buczkowskim. Kiepskie wyniki tych zawodników zmusiły zarząd klubu do sprowadzenia Krystiana Pieszczka, który wskoczył do składu na zasadzie „gościa”, jednak i on nic ciekawego nie pokazał. Swoje szanse otrzymał także Roman Lachbaum, pełniący funkcję rezerwowego. Grudziądzanie jadą już tylko o „pietruszkę”, ale ich ostatnie mecze są niezwykle istotne dla układu tabeli, więc było wiadomo, że odpuszczania nie będzie. Przekonali się o tym wczoraj lubinianie, którzy przyjechali na Hetmańską po zwycięstwo i awans do play-off. Pojedynek był niezwykle zacięty i rozstrzygnął się dopiero w ostatnim biegu. Para Łaguta – Pedersen wygrała go w stosunku 4:2, a cały mecz zakończył się wynikiem 46:44 dla miejscowych, co wywołało falę radości nie tylko w Grudziądzu, ale przede wszystkim w Gorzowie, gdyż tamtejsza Stal jest już pewna miejsca w pierwszej czwórce. Ulgę poczuli też kibice we Wrocławiu i Częstochowie.
Wrocławianie fundują swoim fanom prawdziwą huśtawkę emocji. Ich początek nie był zbyt udany, o czym świadczą dotkliwe porażki w Lesznie i Częstochowie oraz remis na własnym stadionie z ekipą RM Solar Falubazu Zielona Góra. Później było już jednak coraz lepiej, a momentem przełomowym miało być zwycięstwo na Olimpijskim z Fogo Unią Leszno. I gdy wydawało się, że wszystko jest na najlepszej drodze do pierwszej czwórki, podopieczni Dariusz Śledzia najpierw zremisowali, mogło się wydawać wygrany już mecz z Włókniarzem, a dzień później wysoko ulegli w Gorzowie. Sam Tai Woffinden udzielając wywiadów, był szczerze rozżalony, iż drużyna zaprzepaściła swoje szanse na awans do play-off. I co? No i pojechali do Zielonej Góry, aby wygrać z Falubazem za 3 punkty. Szczęście nie trwało jednak zbyt długo, gdyż w miniony weekend Spartanie roztrwonili 10 punktową przewagą i przegrali na własnym obiekcie ze Stalą Gorzów 44:46. Maciej Janowski i spółka znów znaleźli się pod ścianą, a dzisiejszy mecz z MrGarden GKM-em Grudziądz jest ich „być albo nie być” w kontekście play-off.
Trener Śledź pozostał przy zestawieniu z ostatnich meczów. Awizowanego Bartosza Curzytka zastąpi zapewne etatowy „gość” – Chris Holder. Rewolucji nie przeprowadził też Robert Kempiński. Po wczorajszym zwycięstwie z Motorem Lublin jest mało prawdopodobne, że do składu wskoczy Krystian Pieszczek.
Gospodarze wzorem wczorajszego spotkania zrobią wszystko, aby w dobrym stylu pożegnać się ze swoimi kibicami. Kolejną motywacją dla miejscowych zawodników jest fakt, iż jadą o nowe kontrakty, a wiele mówi się o tym, że GKM czeka spore przemeblowanie. Sparta przyjeżdża z nożem na gardle. Ewentualny brak awansu do pierwszej czwórki może spowodować nerwowe ruchy w stolicy Dolnego Śląska. Warta uwagi będzie na pewno dzisiejsza postawa Artema Łaguty, który podobno jest już dogadany z Andrzejem Rusko, w kontekście swoich startów w przyszłym sezonie.
Przed rokiem GKM wygrał u siebie z Betard Spartą w stosunku 50:40. Gospodarzy do zwycięstwa poprowadzili Kenneth Bjerre, Krzysztof Buczkowski i Artem Łaguta. W szeregach gości najlepiej spisał się Tai Woffinden.
Awizowane składy:
MrGarden GKM Grudziądz
9. Nicki Pedersen
10. Krzysztof Buczkowski
11. Kenneth Bjerre
12. Przemysław Pawlicki
13. Artiom Łaguta
14. Kacper Łobodziński
15. Denis Zieliński
Betard Sparta Wrocław
1. Maciej Janowski
2. Maksym Drabik
3. Bartosz Curzytek
4. Max Fricke
5. Tai Woffinden
6. Gleb Chugunov
7. Przemysław Liszka
Początek meczu: 9 września (środa), godzina 20:30
Sędzia zawodów: Piotr Lis
Komisarz toru: Zbigniew Kuśnierski
Wynik pierwszego meczu: 53:37 dla Betard Sparty