- Fajna atmosfera, oddani żużlowi ludzie - to wszystko spowodowało, iż nie zastanawiałem się długo nad pozostaniem na kolejny sezon w Poznaniu. Nie ukrywam, że kończący się powoli rok był wyjątkowo ciężki że względu na pandemię. Udało nam się jednak zrealizować plan minimum, jaki zakładaliśmy przed startem rozgrywek, czyli miejsce w pierwszej trójce. Kończymy budować drużynę, która w mojej ocenie prezentować się będzie bardzo ciekawie i na pewno nie będzie przysłowiowym "chłopcem do bicia". Kibice zatem powinni mieć spore powody do zadowolenia - mówi Piotr Paluch