– W sparingu przeciwko Landshut wywalczyłeś dziesięć punktów, są powody do zadowolenia?
– Mogę być zadowolony. Zabrałem ze sobą dwa nowe silniki i przystąpiłem do testowania. W pierwszy dzień sprawdziłem pierwszą jednostkę, jednak doszedłem do wniosku, że nie ma co mieszać i skakać z silnika na silnik i przez ten tydzień skupiłem się tylko na dopasowaniu jednego z nich. W następnym tygodniu będą pracował nad drugą jednostką. Zainwestowałem sporo w nadchodzący sezon, ponieważ wychodzę z założenia, że jak już przychodzę do Kolejarza to z konkretnymi celami, które stawiam przed sobą. Ten rok trzeba „przypilnować”, wiem, że stać mnie na dużo, choć poprzednie lata były w kratkę, a ostatni sezon odciąłem grubą kreską. Cieszę się, że w zawodach przeciwko Landshut wszystko mi zapasowało i byłem szybki. Przed nami kolejne testy i przygotowania. Pojedziemy jeszcze do Rybnika, tak aby nie jeździć tylko na własnym torze.
– Przez cztery dni intensywnie dopasowywaliście się do opolskiego toru…
– Uwielbiam się ścigać w Opolu, od juniora przyjeżdżałem tu na zawody, znam obiekt i jego geometrię. Tor się trochę zmienił, ale uważam, że będzie to dla nas na plus, dlatego też chciałem jak najwięcej jeździć i sprawdzać. Na pewno ten tydzień był dla wszystkich fajny i cieszę się że dla mnie skończył się pozytywnie.
– Liga zbliża się milowymi krokami, terminarz na początku sezonu nie rozpieszcza….
– Nie rozpieszcza i przez cały rok nie będzie rozpieszczał. Druga liga jest tylko w nazwie, ponieważ tu są bardzo mocne zespoły i podchodzę z dużą pokorą do rozgrywek. Każdy z zawodników inwestuje, ma nowe silniki od różnych tunerów, nie ma co gdybać tylko trzeba się przygotować na każdy mecz. Ponadto nie widzę słabych zespołów. Do pierwszego meczu podchodzimy z pokorą, choć z bojowym nastawieniem. Będziemy jechali o jak najlepszy wynik. Ścigałem się w Rzeszowie w zeszłym roku i mam nadzieję, że to mi pomoże, a ja pomogę zespołowi.