Chcemy awansować do I ligi. Jesteśmy obecnie faworytami grupy w II lidze, ale mamy przeciwko sobie mocne zespoły z Opola i Poznania. Wierzę w zwycięstwo. Jeśli nie w tym, to w przyszłym sezonie. Awans drużyny jest zadaniem, jaki postawiliśmy przed zarządem spółki H69.
To jest drużyna, która powinna dać nam awans. Mam duże zaufanie do zarządu i menedżerów, którym udało się tych zawodników ściągnąć do Rzeszowa. Od miesiąca sponsorujemy również Wilki Krosno. Żużel bez wątpienia jest w sercu rzeszowian i to tutaj Texom jest sponsorem tytularnym, ale to duża satysfakcja wspierać dwie tak mocne drużyny, i to obie z Podkarpacia.
Texom przygodę ze sponsoringiem zaczynał jednak od piłki nożnej.
O tak! Jesteśmy sponsorem tytularnym III-ligowej drużyny Texom Sokół Sieniawa. To moje rodzinne miasto i ukochana dyscyplina sportu. Zależy mi na wsparciu lokalnego sportu. Dlatego zostaliśmy także sponsorem Wisłoki Dębica. Texom jest wprawdzie spółką zarejestrowaną w Krakowie, ale cały zarząd – ja i wspólnicy – pochodzi z Podkarpacia.
I jesteście pasjonatami sportu.
Bez wątpienia. Moją miłością jest piłka nożna. Kiedyś w nią grałem. Uwielbiam ten sport, śledzę rozgrywki i marzyłem o tym, by sponsorować drużynę z Ekstraklasy. I tak się stało. Texom wspiera dziś także Wisłę Kraków.
Wróćmy jednak do żużla. Czy sposobem na odbudowanie tej dyscypliny w Rzeszowie jest również Klub 100?
To bardzo ciekawa inicjatywa, skierowana do młodych osób, które chcą zaczynać swoją przygodę z żużlem. Texom był pierwszym członkiem Klubu 100. Z funduszy zgromadzonych w ramach tej inicjatywy zakupione zostały pierwsze motocykle do szkółki. Dzięki niej będziemy mieć więcej swoich wychowanków, którzy będą z czasem walczyć z nami w najwyższych ligach, przynosząc radość kibicom rzeszowskim. Mocno w to wierzę.
Wspomniał Pan, że do zaangażowania się w rzeszowski speedway zachęcały Was władze Rzeszowa. Czy to pokłosie współpracy przy budowie basenu olimpijskiego dla rzeszowskich skoczków?
Można powiedzieć, że właśnie od projektu basenu zaczęła się nasza współpraca z miastem, która zaowocowała wsparciem dla Stali Rzeszów. Basen był pierwszą inwestycją, której podjęliśmy się w stolicy Podkarpacia. To rzeczywiście kluczowy dziś projekt dla Rzeszowa. Budujemy także aulę sportową przy Zespole Szkół nr 1 przy ul. Towarnickiego, ale to basen był sprawdzianem zaufania.
Weszliście na plac budowy w miejsce wykonawcy, z którym miasto wcześniej się pożegnało.
To jednak w pełni jest nasz projekt, ponieważ podpisaliśmy umowę na wykonanie inwestycji w formule „projektuj i buduj”. Basen oddamy we wrześniu tego roku i będzie to z pewnością duże wydarzenie.
Obiekty sportowe to Wasza specjalność?
Texom wykonuje obiekty przemysłowe, użyteczności publicznej i zabytkowe. A w basenach rzeczywiście specjalizujemy się. Budujemy ich sporo, w całej Polsce. Nasza kadra inżynieryjna ma na ten temat dużą wiedzę. To nasza mocna strona, która ma nam zapewnić miejsce w czołówce polskich firm realizujących pływalnie.
Wspomina Pan o ogólnopolskim zasięgu Waszych inwestycji. Przybywa też oddziałów spółki Texom.
Zgadza się. Prężnie rozwijamy nasza firmę. Posiadamy oddziały w Lublinie, Rzeszowie, a w najbliższym czasie otwieramy oddział w Krakowie i Wrocławiu.
Miło słyszeć, że firma stworzona przez absolwentów Politechniki Rzeszowskiej tak dynamicznie się rozwija. Co jest Waszym kluczem do sukcesu?
Odwaga. Nie szukamy przeszkód, patrzymy na każdą inwestycję przez pryzmat naszych mocnych stron. Wierzymy w sukces i konsekwentnie realizujemy wyznaczone cele.
To bardzo dobra prognoza dla rzeszowskiego żużla. Pasuje do Was hasło „Żurawi”: „Jedna drużyna, jedno marzenie”.
Tak. Wiem, że ekstraliga wróci do Rzeszowa.