Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Wypowiedzi po meczu Zdunek Wybrzeże Gdańsk - Aforti Start Gniezno
 25.04.2022 17:18
Aforti Start Gniezno bez najmniejszych problemów wygrał na wyjeździe z drużyną Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Goście kontrolowali przebieg spotkania od pierwszego do ostatniego wyścigu. Poniżej prezentujemy wypowiedzi przedstawicieli obu drużyn.

Na gorąco ciężko mi oceniać, co się dziś tak naprawdę stało. Ustawienia, które dobrze działały ostatnio, dziś totalnie nie pasowały. To była totalna klapa. Dobrze pojechał Rasmus, co ciekawe zadziałały mu ustawienia, które ostatnio nie były trafione. W moim przypadku było zupełnie odwrotnie. Musimy wszystko dokładnie przeanalizować na spokojnie, bo nie tak to sobie wszystko wyobrażaliśmy. Z mojej strony było dziś zbyt nerwowo. Szkoda taśmy, bo to były jakieś mikro ruchy, a wiatr mocno wiał i taśmą telepało. Osobiście byłem pewien, że nie dotknąłem. Szkoda bo cała ta sytuacja mocno mnie zdenerwowała, a zarazem rozregulowała – powiedział Jakub Jamróg.

 

- Jesteśmy mocną drużyną. Chłopaki jadą naprawdę super bez względu na tor. Osobiście mam trochę problem. Kupiłem kilka silników, mam nowe motocykle i coś ciągle nie gra. Trochę się pogubiłem, przez co mam niedopasowane motocykle, często popełniam duże błędy na trasie. Ciągle szukam, co jest nie tak, ale nie mogę załapać odpowiednich ustawień. Mój dzisiejszy występ wygląda raczej średnio, ale najważniejsze, że drużyna wygrała – stwierdził mocno krytyczny wobec siebie Ernest Koza.

 

- Jestem zadowolony ze swojej dzisiejszej postawy, tym bardziej, że drużyna wygrała. Od początku wszystko mi przypasowało. Pamiętajmy, że sezon jest naprawdę długi i nie ma się, co za bardzo cieszyć, trzeba trzymać koncentrację, bo przed nami dużo ważnych meczy. Cała drużyna od początku trafiła z ustawieniami, dobrze czytaliśmy tor. Mimo wszystko, to był bardzo trudny mecz, gospodarze mocno walczyli. Najważniejsze, że udało się utrzymać wypracowaną przewagę. Przed zawodami nie wiedziałem który motocykl wybrać, bo oba dobrze się sprawowały. Wcześniej startowałem na tym torze głównie w młodzieżówkach. Nie ukrywam, że wcześniej do Gdańska nie jeździłem z uśmiechem na ustach. Po tym meczu zmieniam zdanie i stwierdzam, że lubię ten tor – zdradził Szymon Szlauderbach.

 

- Musimy usiąść w klubie i zastanowić się, co zrobić, aby było lepiej. W tym momencie sytuacja jest tragiczna, trzeba poczynić radykalne ruchy. Siedzenie i głaskanie po głowach nic nam nie da. To już nie jest czas na eksperymenty. Nie możemy pozwolić sobie na testowanie nieznanych zawodników. Jeśli mamy się wzmocnić, to uznanymi nazwiskami, które ewentualnie będą dostępne. Trzeba pamiętać, że to jest głównie zależne od ich obecnych klubów. To one mają ostatnie słowo, aby dać zielone światło na wypożyczenie. Jeśli będzie ich zgoda, to pochylimy się nad tematem.  Musimy porozmawiać z zarządem i wybrać konkretną drogę. Dziś udało naprawić się jedno ogniwo, to zepsuło się drugie. Przy tak nierównej jeździe i braku jednego z zawodników, słabsza dyspozycja któregoś z żużlowców pogłębia jeszcze bardziej nasze problemy. Trzeba znaleźć sposób na uzupełnienie luki jaka zrobiła nam się w programie. To warunek konieczny, aby z optymizmem patrzeć w przyszłość – skomentował postawę swojej drużyny Eryk Jóźwiak.

Beata Burdzy (za: www.wybrzezegdansk.pl)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (101)
3 lata temu
Myślę, że gospodarze byli stremowani przed tym meczem. Poprzednie spotkania zupełnie im nie wyszły. Teraz przyjechał Włókniarz, który również będzie liczył się w walce o medal. Jestem dzisiaj pełen podziwu dla Tomka Gapińskiego, czy Grzegorza Walaska. W tym sezonie odrodził się Chris Holder. Problem jest z juniorami. Widać, że jest różnica między startami w eWinner 1. Lidze a PGE Ekstraligą. Dzisiaj nie mieli łatwo, ponieważ młodzieżowcy z Częstochowy są renomowani. Jednak przyjdzie im się jeszcze zmierzyć z juniorami, na których będą mogli robić punkty – dodał Cieślak.
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
Kontynuowałbym ten mecz. Przynajmniej jeszcze te dwa biegi. Warunki nie były takie straszne. Sędzia podjął taką decyzję i to on bierze pełną odpowiedzialność za bezpieczeństwo zawodników na torze. Jednak zawody rozpoczęły i toczyły się w takich warunkach. Spotkanie zaczęło się dobrze układać dla Ostrowa, a goście przestali jechać. Szkoda jest drużyny z Ostrowa, choć ten mecz jest dobrym prognostykiem i pokazał, że mogą jeszcze dużo namieszać – ocenił Marek Cieślak, który był gościem w studiu Canal+ Sport5.
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
W odpowiedzi na komentarz:
Teraz wszyscy zwalają na pogode :)
yhm
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
Teraz wszyscy zwalają na pogode :)
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
Oskar Polis: Mecz trudny. Przed zawodami mieliśmy takie przemyślenia, że chyba nie pojedziemy trzeci raz z rzędu, bo pogoda znowu pokrzyżuje plany. Na całe szczęście się udało, co prawda w naprawdę ciężkich warunkach, ale się udało. Fajnie że wygraliśmy na początek. Każdy byłby zadowolony ze zwycięstwa w pierwszym meczu sezonu, więc i my się cieszymy.
Jazdy w tym roku było mało, bo to był dopiero nasz pierwszy mecz. Ja co prawda jeżdżę jeszcze w lidze czeskiej, także miałem okazję w ubiegłym tygodniu do startu w Ekstralidze w Pradze. Tam się trochę pościgałem w podobnych warunkach, to na pewno dużo dało.
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
Damian Dróżdż: Myślę że zarówno dla mnie jak i dla drużyny był to bardzo trudny mecz, nie mogliśmy długo znaleźć odpowiednich ustawień. Gdy już coś ruszyło, zaczął padać deszcz. Nie możemy być na pewno z tego wyniku zadowoleni.
Warunki atmosferyczne mocno wpłynęły na to, co się wydarzyło. Nie możemy jednak się tym usprawiedliwiać, bo warunki były dla wszystkich równe i nie mamy prawa zwalać winy na pogodę.
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
Ryszard Dołomisiewicz (manager drużyny gospodarzy). Przede wszystkim cieszymy się z bardzo wysokiej frekwencji i dopingu kibiców. Tylko tak wspaniały doping może poprowadzić nas do jeszcze lepszej jazdy. Wszyscy zawodnicy zawody zakończyli cało, mecz odbył się w duchu fair play i to jest bardzo ważne. Uważam, ze niczego nam dziś nie zabrakło. W końcówce meczu trzeba było podjąć ryzyko. Nie ma co ukrywać, że goście przechytrzyli nas w biegu czternastym. W biegu piętnastym po starcie walczyliśmy już tylko o remis.
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
Nikolajs Kokins (trener gości). Wyszła nieznajomość toru, bo dopasowaliśmy się dopiero w końcówce zawodów. Długo tu po prostu nie jeździliśmy. Szkoda było w pierwszym biegu Jewgnienija Kostygowa, który na punktowanej pozycji przed samą metą zaliczył defekt, tych punktów nam zabrakło. Druga liga jest teraz bardzo wyrównana, jeżdżą w niej bardzo dobrzy zawodnicy
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
W odpowiedzi na komentarz:
co się stało ,deszcz w krośnie?
Podobno
  Lubię
  Nie lubię
+1
3 lata temu
W odpowiedzi na komentarz:
co się stało ,deszcz w krośnie?
raczej nie pasowalo tv znowu tor dobry
  Lubię
  Nie lubię
+1
© 2002-2024 Zuzelend.com