Za nami kolejne spotkanie w Ostrowie Wielkopolskim. ARGED MALESA Ostrów Wlkp. poległa w spotkaniu z ZIELONA-ENERGIA.COM WŁÓKNIARZEM Częstochowa. Ze względu na padający deszcz zawody zostały zakończone po 9. biegu. Okazję do pierwszych startów w PGE Ekstralidze miał jednak junior gospodarzy – Kacper Grzelak.
Zawodnik uważa, że taki występ jest bardzo pouczający i będzie chciał wziąć z niego lekcje. – Zrobiłem sporo błędów, ale to jeszcze wszystko będę sobie analizował. Na pewno wyciągnę z tego wnioski i chcę się poprawić, żeby było jeszcze lepiej – powiedział junior w rozmowie dla speedwayekstraliga.pl.
Żużlowiec ARGED MALESA Ostrów Wlkp. przez cały wyścig dzielnie jechał i bronił się przed Fredrikiem Lindgrenem. Ostatecznie jednak na kresce minimalnie lepszy był Szwed. – Właśnie w tym ósmym biegu popełniłem najwięcej błędów i dlatego Lindgren mnie wyprzedził. Myślę, że było ok i bardzo się cieszę, że dostałem tę szansę. Start w najlepszej żużlowej lidze świata to było jedno z moich największych marzeń, fajna sprawa – zakończył Grzelak.
O przerwane spotkanie zapytany został Lech Kędziora. Trener ZIELONA-ENERGIA.COM WŁÓKNIARZA Częstochowa nie ma wątpliwości, że spotkanie należało zakończyć. – Przede wszystkim – decyzji sędziego się nie podważa. Kto był na meczu, ten widział, co się działo. Gapiński, który jechał przed przerwaniem wyścigu też już o płot zahaczył i to był początek tego, że trzeba szanować zdrowie zawodników i być wyrozumiałym do sytuacji. Deszcz pada cały czas, tor był rozmoczony. Jechaliśmy na podwójnym prowadzeniu, Madsen dostał po okularach i przyjechał czwarty, także uważam, że decyzja sędziego jest słuszna i rozsądna – zaznaczył szkoleniowiec.
Kędziora w rozmowie dla speedwayekstraliga.pl opowiedział także o postawie beniaminka PGE Ekstraligi. – ARGED MALESA Ostrów Wlkp. jechała u siebie, na domowym torze i fajnie powalczyli. Szkoda, że ten deszcz sprawił nam takiego psikusa i nie dojechaliśmy wszystkich wyścigów do końca, ale tak jak już wspomniałem, zdrowie jest najważniejsze – powiedział.