Dotychczas 19-latek zdobywał doświadczenie na torach 2. Ligi Żużlowej w barwach Metalika Recycling Kolejarza Rawicz, z którym FOGO UNIA Leszno w ostatnich latach ściśle współpracowała. Keynan Rew w sezonie 2022 miał być przede wszystkim filarem drużyny do lat 24, ale podczas ostatniego meczu znalazł się w składzie pierwszego zespołu.
Australijczyk pojawił się pod numerem 16 i w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl przyznał, że nie liczył na wyjazd na tor. – Szczerze mówiąc to nie spodziewałem się, że dostanę szansę w trakcie meczu i była to miła niespodzianka – powiedział po spotkaniu Rew.
Okazja nadarzyła się dopiero w czwartej serii startów, kiedy przewaga FOGO UNII Leszno była na tyle duża, że Janusz Kołodziej nie musiał wyjeżdżać na tor. – Oczywiście niełatwo wchodzić w mecz w trakcie jego trwania, ale ja cały czas byłem rozgrzany i gotowy do wyjazdu. Mniej więcej wiedziałem, co zrobić, ale nadal była to zgadywanka, jeśli chodzi o ustawienia. Na szczęście udało się zapunktować – mówił uradowany Rew, który na trasie 13. wyścigu uporał się z Filipem Hjelmlandem.
19-letni zawodnik pokazał się z dobrej strony, ale raczej nie liczy na regularne starty w biało-niebieskich barwach w PGE Ekstralidze. Wygryzienie ze składu kolegów wydaje się trudnym zadaniem. – Nie oczekuję, że mi się to uda. David Bellego i Jaimon Lidsey robią teraz świetną pracę i nie myślę raczej w ten sposób – podkreślił Rew.
Choć żużlowiec nie spodziewa się regularnych startów w PGE Ekstralidze, to nie myśli też o wypożyczeniu do EWINNER 1. Ligi Żużlowej. Australijczyk z pewnością się nie nudzi. – W tym momencie raczej nie biorę tego pod uwagę. Nie mogę narzekać na brak jazdy. Przede mną treningi, zawody młodzieżowe i mecze w Danii, więc jestem rozjeżdżony – zakończył Keynan Rew.