– O rundzie zasadniczej trzeba już zapomnieć. Zaczynamy zupełnie nowy rozdział. Przed nami trudny dwumecz. Spodziewam się teraz zupełnie innego spotkania niż w rundzie zasadniczej, kiedy wygraliśmy 49:41. Na papierze jesteśmy teoretycznie silniejszym zespołem, ale to nie ma znaczenia, bo wszystko zweryfikuje tor. Obie ekipy będą zdeterminowane, by wjechać do półfinału – mówi nam Jerzy Kanclerz.
Szef Abramczyk Polonii ma dobre informacje dla kibiców w sprawie Wiktora Przyjemskiego, który doznał urazu ręki w Vojens. – Szanse na jego występ wzrosły. Z każdym dniem czuje się lepiej. W poniedziałek palec w kontuzjowanej ręce mocno mu doskwierał. Teraz plan jest taki, że w piątek i sobotę potrenuje na naszym torze. Dopiero wtedy lekarze podejmą ostateczną decyzję. Sygnały są optymistyczne, ale jeszcze raz podkreślam, że zdrowie zawodnika będzie dla nas najważniejsze. Wstawiamy go do składu pod numerem 6 i zobaczymy, co się wydarzy – tłumaczy prezes.
Jerzy Kanclerz zapowiada, że jego drużyna pojedzie w niedzielę o zwycięstwo. Przede wszystkim ma jednak nadzieję, że spotkanie w Gdańsku będzie zaciętym widowiskiem. – Najważniejsze, żeby mecz był wyrównany i emocjonujący. Wiem, że nad morze wybiera się wielu kibiców Polonii. Tak samo było zresztą w rundzie zasadniczej, kiedy zapełnił się cały sektor. Prezes Zdunek powinien być zatem zadowolony. Jeśli zdobędziemy w granicach 44, 45 punktów, to nie będzie powodów do narzekań przed rewanżem, aczkolwiek dla mnie to sport, więc zawsze mówię swoim zawodnikom, że trzeba walczyć o wygraną – podsumowuje Jerzy Kanclerz.