– Przed nami trudny mecz. Mamy do zrealizowania trzy cele, które są ze sobą związane. Chcemy wygrać, wygrać jak najwyżej i dostać się do półfinału – mówi szkoleniowiec gospodarzy Michał Widera.
Orzeł robi wszystko, żeby jak najlepiej przygotować się do rywalizacji z jednym z faworytów ligi. Motywacja w zespole jest ogromna. – Walka na pewno będzie ostra. Nie możemy mieć dziur w składzie, jeśli chcemy odnieść sukces. Oczywiście, można awansować jako szczęśliwy przegrany, ale nie myślimy tymi kategoriami. Chcemy awansować jako zwycięzca dwumeczu z Falubazem. Niczego nie musimy, bo to goście są faworytem i mają dużą presję, ale na pewno bardzo chcemy. To byłoby docenienie całorocznej pracy firmy H. Skrzydlewska, która jest naszym głównym sponsorem i podziękowanie dla kibiców, których zapraszamy na to spotkanie. Liczymy na ich doping – dodaje.
Trener łodzian nie ukrywa, jaki byłby jego wymarzony wynik w starciu z Falubazem. – Takim fajnym celem byłoby zdobycie 50 punktów. Wtedy moglibyśmy realnie myśleć o sukcesie w dwumeczu. Zawodnicy są odpowiednio doposażeni i zrobimy wszystko, by jak najlepiej spasować się z naszym torem. Nie pomaga nam wprawdzie pogoda, bo nie wiemy, ile spadnie deszczu – przyznaje.
Sobotni mecz rozpocznie fazę play-off w eWinner 1. Lidze, która tym razem będzie wyglądać inaczej niż w poprzednich latach. W Łodzi uważają jednak, że w systemie rozgrywek nadal są potrzebne zmiany, bo ten obecny nie jest optymalny. – Gdyby nasza drużyna zajęła w rundzie zasadniczej siódme miejsce, to mielibyśmy w lipcu już po sezonie. Moim zdaniem po rozegraniu meczów i rewanżów należy podzielić tabelę na dwie części. Górna czwórka powinna walczyć o zwycięstwo w lidze, a dolna o utrzymanie. Dodatkowo punkty należy podzielić przez dwa. Wtedy byłoby ciekawiej, a to kochają kibice. Oni przychodzą na stadiony przeżywać emocje. Najważniejsze, że mielibyśmy więcej spotkań. Nie rozumiem, dlaczego od lat nie idziemy w tym kierunku – przekonuje główny sponsor Orła Witold Skrzydlewski.