O przynależności klubowej młodszego z braci Pawlickich spekuluje się od dłuższego czasu - Łezka w oku się kręci, bo szykuje się odejście. Oddawałem dla tego klubu serce i tak naprawdę spędziłem tu pół życia jak sobie liczyłem. Od 2008 roku jestem związany z tym stadionem, ale nie ma co ukrywać, że moja kariera nie nabiera rozpędu a powinna. Wyduszam z tego motocykla aż za dużo, bo mam ambicje i wiem, że mnie stać na dobry wynik, więc staram się wyciskać co tylko mogę. Niestety, od zeszłego roku pogubiłem się sprzętowo. Jak się człowiek pogubi, to te decyzje są błędne. Muszę zatem zmienić kolejne rzeczy, żeby się obudzić. Nie mówię, że w Lesznie było coś źle, ale trzeba poszukać coś dalej. Trochę łez poleciało. Cieszę się, że mam w Lesznie tylu kibiców - wyznał były kapitan Unii.