Losy spotkania na torze stadionu im. Alfreda Smoczyka toczyły się do ostatniej gonitwy. Leszczynianie zwyciężyli podwójnie i zapewnili sobie zwycięstwo w meczu. Wychowanek Fogo Unii Leszno po spotkaniu przyznał, że drużyny z Krosna nie ominął pech, a sam w trakcie spotkania popełnił kilka błędów – Jestem już tak doświadczonym zawodnikiem, że stresu przed powrotem na macierzysty tor nie ma. Plusem jest to, że mam dzisiaj blisko do domu. W czternastej gonitwie udało mi się wygrać start, ale Chris Holder bardzo ostro pojechał i wybił mnie z rytmu. Byłem szybki, ale zabrakło kółek do odbicia straconej pozycji. Błędem było przede wszystkim zepsucie pierwszego łuku. Pech nie ominął Andrzeja Lebiediewa, z tego co się dowiedziałem to zabrakło mu paliwa. Szkoda, że w taki sposób pogubiliśmy punkty. Każdy z nas potrafi jechać, żużel jest bardzo wyrównany i każdy się stara.