W tym meczu wrocławski zawodnik Bartłomiej Kowalski zadebiutował na nowej dla siebie pozycji zawodnika do lat 24 (U24). Bartłomiej zakończył rywalizację z dorobkiem 8 punktów z bonusem (w, 1,2*,3,2). Już w pierwszym biegu widać było, że zawodnik jest usposobiony bojowo, gdyż w ferworze walki z oboma rywalami zapoznał się z wrocławskim torem. Tak opisał on w rozmowie z naszym portalem ten upadek-Powiem szczerze, że jeśli miałbym kogoś obwinić za ten upadek to raczej siebie. Ja ogólnie przewidziałem innych ruch Rasmusa Jensena. On postanowił wracać do krawężnika, a ja zamykałem Jarka Hampela, którego miałem po swojej lewej stronie. Chciałem wejść pod Rasmusa, który zaczął nawracać i natrafiłem na jego tylne koło. Będę jeszcze dokładnie oglądać to na powtórkach.
Po nieudanym początku Kowalski jechał już tylko lepiej, choć nie łatwo było, co potwierdził sam zawodnik - Trochę mi to zajęło, żeby oczyścić głowę po tym co się stało w moim pierwszym biegu. Na szczęście później jakoś się to kleiło. Mam dużo do poprawy w mojej jeździe, moim sprzęcie, powinienem lepiej to dopasowywać. W końcówce tak się pozbieraliśmy z teamem, że dzisiejszy występ mogę zaliczyć do udanych. Wiem jednak, że jest wiele rzeczy do poprawy.
Bartłomiej mimo dobrego wyniku nie miał łatwo w swoich biegach, przez same powtórki stracił klika punktów, które w pierwszej odsłonie wiózł - Tak naprawdę trzy razy miałem taki bieg dzisiaj, że dosyć pewnie prowadziłem, a on został przerwany. Między innymi ten czternasty bieg, jego jest mi najbardziej szkoda. W pierwszej odsłonie jechałem pierwszy, a w powtórce już drugi - podsumował zawodnik.