Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Złota Unia Leszno - Czyli krótkie podsumowanie Ekstraligi 2010
 03.01.2012 5:29
Stało się - sezon żużlowy w Polsce dobiegł końca.Znamy Indywidualnego Mistrza Polski, zdobywcę Złotego Kasku oraz to co najważniejsze - drużynowego mistrza kraju. Nie trzeba chyba nikomu mówić, iż w tym sezonie pogoda nie dopisywała żużlowcom w Polsce, jednak znaleziono wolne terminy na "objechanie" zaległych spotkań.

 

Dnia 26 września bieżącego roku tytuł Drużynowego Mistrza Polski zdobyła Unia Leszno. "Byki" sięgnęły po medal z najcenniejszego kruszcu w pięknym stylu w finale dwukrotnie pokonując zielonogórski Falubaz. Podopieczni Romana Jankowskiego w "Grodzie Bachusa" pokonali rywali w stosunku 39:51 czym praktycznie zapewnili sobie tytuł DMP. W Lesznie drużyna z Wielkopolski dopełniła tylko formalności i wygrała z Falubazem 39:27, lecz warto podkreślić, iż mecz zakończył się po 11 biegach. Nawet gdyby mecz w Lesznie objechano do końca nic by to nie zmieniło: Unia Leszno była w tym sezonie poza zasięgiem Podopieczni Romana Jankowskiego dzielili i rządzili praktycznie na każdym torze. Nie ważne czy u siebie czy na wyjeździe - Unia przywoziła zwycięstwa. W przyszłym sezonie może już nie być tak wspaniale. Otóż po piętnastu latach Unię Leszno opuszcza Leigh Adams. Australijczyk postanowił po sezonie zakończyć karierę i jak sam twierdzi decyzja jest już nieodwołalna. Adams dla drużyny z Wielkopolski jest ikoną, profesjonalistą w każdym calu, profesorem toru. Teraz gdy Tomasz Gollob zapewnił sobie tytuł Indywidualnego Mistrza Świata śmiało można stwierdzić, iż to Leigh Adams jest zawodnikiem, który na ten tytuł najbardziej zasługuje, a niestety nie ma go w swoim dorobku. Osobiście mi wydaje się, iż Adams nie ma tego medalu dlatego, że jeździ fair. Szkoda, że nie będziemy oglądać już tego sympatycznego zawodnika na polskich jak i na innych torach, jednak taka jest kolej rzeczy - Adams to zawodnik wiekowy, w kwietniu bieżącego roku skończył 39 lat a każdy żużlowiec w tym wieku myśli już o zawieszeniu kevlaru "na kołek".

 

 Inaczej myślał jednak Andrzej Huszcza, który jeszcze w wieku pięćdziesięciu lat zdobywał punkty dla PSŻ-u Poznań. Jak mówi słynne powiedzenie: "Życie zaczyna się po 40-stce" - te słowa idealnie pasują do Tomasza Golloba. Polak co prawda nie ukończył jeszcze czterdziestu lat, jednakże brakuje mu niewiele. A dlaczego te słowa pasują idealnie do żywej legendy polskiego żużla? Bydgoszczanin po dwudziestu latach profesjonalnej jazdy na żużlu dopiero w przedostatniej odsłonie cyklu Grand Prix zapewnił sobie pierwszy i jak na razie jedyny tytuł IMŚ. Ale troszkę zszedłem z tematu, wróćmy do Ekstraligi. Wielką sensacją jest dopiero szóste miejsce Caelum Stali Gorzów. Drużyna Władysława Komarnickiego po rundzie zasadniczej plasowała się na drugim miejscu ustępując jedynie leszczyńskiej Unii, a cały sezon zakończyła sensacyjnie szóstą lokatą. Ciekawostką jest, iż drużyna Tauron Azoty Tarnów po rundzie zasadniczej okupowała szóste miejsce, a na koniec sezonu była wyżej od wcześniej wspomnianej Caelum Stali! Drużyna z Gorzowa w pierwszej rundzie play-off dwukrotnie przegrała z zielonogórskim Falubazem zarówno u siebie jak i na wyjeździe czym przekreśliła swoje szanse na awans do półfinałów.. Warto jednak podkreślić, iż "Staleczka" w obu meczach jechała bez swojego lidera (nie licząc Tomasza Golloba) Nicki'ego Pedersena. Zebrałem się na odwagę i powiem, iż moim zdaniem Caelum Stal Gorzów w sezonie 2010 bez Tomasza Golloba i Nicki'ego Pedersena to ekipa do spadku.

 

Przypomniałem sobie o zielonogórskim Falubazie. Drużyna Piotra Żyto na sam początek sezonu przyjechała do Tarnowa podejmować owcześnego beniaminka CMSE - Tauron Azoty. Zawodnicy Falubazu byli zbyt pewni siebie co było widać gołym okiem. Drużyna z Lubuskiego przegrała w stosunku 50:28 gdy mecz zakończył się po trzynastu biegach z racji......padającego deszczu! To był dopiero początek problemów zielonogórskiego klubu: Otóż następny wyjazdowy mecz Falubaz przegrał w Toruniu a tydzień później uległ na własnym torze drużynie WTS-u Wrocław! Po 4 kolejkach zielongórski klub sensacyjnie okupował ostatnie miejsce w tabeli! Potencjalnie patrząc ekipa z "Grodu Bachusa" była mocniejsza niż przed sezonem, w którym zdobywała Drużynowe Mistrzostwo Polski. Jak mówi znane powiedzenie: "Zwycięskiego składu się nie zmienia", prezes ZKŻ, Robert Dowhan postanowił jednak zakontraktować do Zielonej Góry Greg'a Hancocka. "Herbie" miał zastąpić Grzegorza Walaska, który odszedł do Polonii Bydgoszcz. Była to jedyna roszada w zielonogórskim zespole. Jak wcześniej wspomniałem, Falubaz miał fatalny początek, jednak w drugiej części sezonu podpieczni Piotra Żyto jeździli bardzo dobrze co pokazali w rundzie play-off dochodząc aż do finału rozgrywek. Jestem pewien, że Piotr Żyto jak i Robert Dowhan są bardzo zadowoleni ze srebrnego medalu, który jest dla jak złoto po tak fatalnym początku.

 

Jedną z najbardziej przegranych drużyn w tym roku jest Unibax Toruń. Zawodnicy Jana Ząbika co prawda zdobyli w tym roku brązowy medal DMP, jednak spodziewano się znacznie więcej. O ile mi wiadomo w toruńskiej ekipie atmosfera była daleka od ideału, co odzwierciedała postawa na torze. Toruńscy działacze powinni zwrócić uwagę na to czy kontraktują do siebie same gwiazdy czy zawodników, którzy regularnie  zdobywają punkty. Podam dla przykładu osobę Damiana Balińskiego oraz Hansa Andersena. Na wstępie powiem, że bardzo szanuję "Balona" a to co napiszę to będzie skormne porównanie. Wiadomo - Damian Baliński to uznana marka, ale nie tak bardzo jak Hans Andersen, który jeździł w Grand Prix: Nie tyle jeździł, co wygrywał nawet pojedyncze turnieje! W polskiej lidze Baliński zakończył tegoroczny sezon ze średnią biegową 2,090, zaś Duńczyk może pochwalić się średnią równą.....1,688! Co tu dużo mówić - Unibax Toruń to klub naszpikowany gwiazdami, które zamiast jeździć liczą pieniądze jakie otrzymają za sezon. Przykre, ale prawdziwe.

 

Wydaje mi się, że w tym sezonie sporą niespodziankę sprawił WTS Wrocław. Co prawda ekipa Marka Cieślaka nie zdobyła żadnego medalu, jednak była bardzo blisko wywalczenia brązu. Nie jest żadną tajemnicą, iż wrocławski WTS boryka się z nie małymi problemami finansowymi. Strajk ogłosił Kenneth Bjerre, który nie trzymywał wynagrodzenia za zdobyte punkty. Dzialacze nie wypłacali zarobionych pieniędzy Duńczykowi, więc ten zastrajkował i nie przyjeżdżał na mecze swojej drużyny. Ściślej mówiąc wrocławski klub zalegał pieniądze nie tylko Duńczykowi, ale także innym zawodnikom, którzy jednak mają większą cierpliwość niż Kenneth Bjerre. Śmiało można powiedzieć, że czwarte miejsce dla Betardu WTS-u Wrocław jest sporym sukcesem, gdyż warto podkreślić, iż w poprzednich latach wrocławski WTS musiał walczyć o pozostanie w Ekstralidze, a w tegorocznych rozgrywkach zajął wysokie i jak najbardziej zasłużone czwarte miejsce. Powrócę jeszcze do zespołu Tauron Azoty Tarnów. Otóż to: Drużyna z Małopolski jako jedyny team w Speedway Ekstralidze nie miał (nadal nie ma) w swoich szeregach zawodnika, który regularnie ścigałby się w cyklu Grand Prix. Jak się okazało na koniec sezonu, nie było to przeszkodą by utrzymać się w Ekstralidze. Tarnowskie "Jaskółki" zajęły 6 miejsce w rundzie zasadniczej i były bardzo blisko sprawienia nie lada niespodzianki! Poniekąd już ją sprawiły wygrywając u siebie z Unią Leszno 46:44. Przed meczem rewanżowym w Lesznie, "Jaskółki" były skazywane na pożarcie, a podjęły bardzo równą walkę z niesamowitą w tym sezonie Unią Leszno. Wszyscy przecierali oczy ze zdumienia gdy po czterach biegach na tablicy widniał wynik 9:15 na korzyść "Jaskółek"! Większej niespodzianki jednak nie było - leszczyńskie "Byki" w końcu "dogadały" się ze sprzętem i wygrały to spotkanie 52:38. Kto by jednak powiedział, że podopieczni Mariana Wardzały wywiozą tak dobry wynik z Wielkopolski! Warto podkreślić, iż żadna drużyna nie zrobiła w tym sezonie lepszego wyniku na leszczyńskim torze.

 

Tarnowskim kibicom mogła się w tym sezonie podobać jazda Martina Vaculika. Słowak w tym sezonie był klasą dla samego siebie i jeździł bardzo skutecznie praktycznie na każdym owalu. Z całym szacunkiem dla tego niezwykle utalentowanego chłopaka - To niepoważnie żeby junior był liderem drużyny. Krzysztof Kasprzak obudził się dopiero pod koniec sezonu, podobnie jak Bjarne Pedersen. Sebastian Ułamek dopiero pod koniec startów dostał "zadyszki" i punktował bardzo słabo, jednakże cały sezon może uznać za udany. Wiśenką na torcie jest zdobycie przez wychowanka Włókniarza Częstochowa tytułu Indywidualnego Mistrza Europy na torze w Tarnowie. Po owych zawodach Sebastian Ułamek oficjalnie oświadczył, iż chce się na dłużej związać z tarnowskim zespołem. Dość sensacyjnie w Ekstralidze utrzymał się CKM Włókniarz Częstochowa. Ekipa spod "Jasnej Góry" od początku sezonu była skazywana na ciężki los, jednak dzięki równej jeździe poszczególnych zawodników Włókniarz zapewnił sobie miejsce w Ekstralidze po wygranym dwumeczu z bydgoską Polonią. Śmiało mogę powiedzieć, że Włókniarz w tym sezonie nie walczył do końca fair. Wszyscy, którzy się interesują żużlem z pewnością wiedzą co mam na myśli... Bez wątpienia największym przegranym sezonu 2010 jest Polonia Bydgoszcz. Drużyna, która przed sezonem mierzyła w medal DMP niespodziewanie opuściła szeregi Speedway Ekstraligi mając w składzie takich zawodników jak Andreas Jonsson, Antonio Lindbaeck, Grzegorz Walasek czy Emil Sayfutdinov. Jeśli chodzi o tego ostatniego, to nie można powiedzieć, że odegrał on większą rolę w tym sezonie. Rosjanin zaliczył bardzo groźnie wyglądający upadek podczas Grand Prix Czech w Pradze. Podczas piętnastego biegu uderzył w dmuchaną bandę i pojechał do szpitala gdzie stwierdzono u niego złamanie ręki. Gdy Emil w pełni wyleczył kontuzję pojechał na kolejną odsłonę cyklu Grand Prix do Mallili gdzie po raz kolejny doznał poważnego urazu, tym razem nadgrastka, co wykluczyło go do końca sezonu, przez co Emil nie mógł wystąpić w spotkaniach barażowych, które Polonia przegrała bardzo nieznacznie.

 

Krótko podsumowując: Królowa w tym sezonie była jedna - Unia Leszno. Królowa przez duże "K". Nikt tak naprawdę nie nawiązał równej walki przez cały sezon z drużyną Romana Jankowskiego. Leszczynianie dzielili i rządzili praktycznie na każdym owalu odprawiając z kwitkiem każdą drużynę pojawiającą się na "Smoku". Zaskoczeniem jest srebrny medal Falubazu Zielona Góra. Fachowcy upatrywali w wielkim finale drużynę z Lubuskiego, jednak miał to być zespół Caelum Stali Gorzów, który sensacyjnie odpadł już w pierwszej rundzie kończąc sezon na szóstym miejscu. Dla Unibaxu Toruń brązowy medal jest jak porażka. Przed sezonem ekipa Jana Ząbika była stawiana w roli faworyta na tegoroczne rozgrywki, jednak mocne nazwiska w zespole to niestety nie wszystko. Przykład? Chaotyczny Jaguś, nieskuteczny Andersen. Jak wcześniej wspomniałem czwarte miejsce dla Betardu WTS-u Wrocław jest bardzo dobrym wynikiem patrząc też na kłopoty finansowe zespołu. Beniaminek Ekstraligi, Tauron Azoty Tarnów zakończył sezon na piątym miejscu. Założony cel tarnowian został spełniony - spokojnie utrzymać się w najwższej klasie rozgrywkowej. W Ekstralidze dość sensacyjnie utrzymał się Włókniarz Częstochowa, a po dwuletniej przerwie do najwyższej klasy rozgrywkowej powróciła Marma Hadykówka Rzeszów.

 

Tegoroczny sezon był bardzo interesujący i na pewno szkoda, że już się skończył. Wiele spotkań nie zostało rozegranych w planowanych terminach, ponieważ pogoda w tym roku nie rozpieszczała żużlowców, ponadto dwie kolejki musiały zostać przełożone z powodu katastrofy smoleńskiej. Już mamy jesień a osobiście mi wydaje się jakby sezon żużlowy zaczął się miesiąc temu. Z pewnością będzie nam brakowało tego specyficznego ryku silnika, tych emocji, zapachu palonego metanolu, jednak zawodnicy też muszą sobie odpocząć po ciężkim sezonie. Zbliża się zima - czas na transfery, przygotowanie drużyny do nadchodzącego sezonu. Zima szybko minie a my po raz kolejny spotkamy się na stadionach by znów emocjonować się pięknym sportem jakim jest żużel. Do zobaczenia wiosną!

0 (za: inf. własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com