Drodzy żużlowcy uważajcie na niesolidnych organizatorów na Ukrainie!
Szerokim echem w światku żużlowym odbił się zwycięski debiut, wówczas niespełna 16-letniego Andrzeja Lebiediewa, na zorganizowanym w Równem Memoriale Aleksandra Korszakowa. Przypomnijmy, że turniej miał charakter międzynarodowy, a organizatorem był SK Sygnal Równe, którego prezesem jest Igor Pirogow. Zaproszenie na turniej przyjęło czternastu zawodników z czterech krajów, w tym piątka Polaków.
Organizator zapewne liczył na zyski ze sprzedanych biletów, ale jak to często bywa, plany a życie to dwie różne rzeczy. Turniej przełożono na póniejszy termin, a pogoda niestety nie zachwyciła. Publiczność także nie dopisała... Kto stracił? Organizator? Gdzieżby - zawodnicy!!! Od dawna dochodziły do nas (czynnych użytkowników rosyjskojęzycznego forum żużlowego www.forum.speedway.ru) wiadomości, że startujący w turnieju zawodnicy, nie otrzymali należnego im wynagrodzenia. Pierwotnie apelowaliśmy na wymienionym forum, a później postraszyliśmy środkami masowego przekazu. W odpowiedzi słyszelimy zapewnienia, że już wkrótce, najpóniej do 6 listopada zaległości zostaną uregulowane. Termin przekroczono i cierpliwość zawodników oraz nasza się skończyła!
Skandalem jest, że sensacyjny zwycięzca, 16-latek, u progu swojej kariery spotyka się z tak nierzetelnym organizatorem, by nie rzec oszustem. Turniej przeprowadzono 22 września, a do dziś ( tj. 9 listopada), Andrzej Lebiediew nie otrzymał od Igora Pirogowa gwarantowanych mu 1000 Euro. Uzyskalimy zgodę startującego w tymże turnieju Tomasza Piszcza (zdobył 7 punktów) na ujawnienie, że on również nie otrzymał należnych mu stawek. Ilu jest jeszcze takich, którym nie zapłacono? Wszak nie będziemy wydzwaniać do Rosji, na Łotwę, Ukrainę czy do pozostałych startujących Polaków. Zamiarem naszym nie jest deprecjonowanie działaczy ukraińskich, starających się zachować tamtejszy speedway przy życiu. Naszym celem jest ostrzec zawodników (wszak startując chcą zarabiać, a na szali stawiają zdrowie, inwestują w drogi sprzęt) przed takimi organizatorami jak ten, który zabrał się za organizację Memoriału, a teraz nie odbiera telefonu...
Panowie zawodnicy uwaga na takich fachowców!!!
Jacek Cholewiński ze Skwierzyny