Sprawa dotyczy wielu klubów i podmiotów, nie tylko sportowych. W listopadzie na specjalnie zwołanej konferencji prasowej Konstanty Dombrowicz podpisał umowę z Emilem Sajfutdinowem. Na starty w I lidze zdecydował się też Grzegorz Walasek. Obaj mieli propozycje startów w ekstralidze, za dużo większe pieniądze.
Wiadomo było, że aby zatrzymać liderów w składzie, będzie trzeba wyłożyć grube miliony na kontrakty. Takie zapewnienia prezes klubu Jacek Wojciechowski otrzymał od wówczas urzędującego Konstantego Dombrowicza. Sajfutdinow i Walasek podpisali lukratywne kontrakty, a ten pierwszy dodatkowo otrzymał gwarancje wypłacenia dużej większości przed sezonem, (z uwagi na małą ilość jazdy w sezonie 2010 i co za tym idzie mniejsze zarobki przez kontuzję).
Dombrowicz wybory przegrał i zniknął. Zostawił jednak wiele obietnic, do których na początku stycznia dotarł Rafał Bruski. Polonii Bydgoszcz pozostał wirtualny budżet, a zatrzymanie Sajfutdinowa i Walaska stanęło pod znakiem zapytania. Niedawno informowaliśmy, iż team Sajfutdinowa znajdzie miejsce w PGE Marmie Rzeszów (na zasadzie wymiany Rosjanina za Chrisa Harrisa). Grzegorz Walasek również zaczął rozglądać się za nowym pracodawcą.
Jeśli aktualne władze miasta nie znajdą szybko pieniędzy dla tej dwójki żużlowców, może zdarzyć się trzęsienie ziemi w Polonii, które sprowadzi bydgoski zespół z roli faworyta do awansu do kandydata do spadku.