- Do końca życia nie zapomnę dnia, kiedy na toruńskim torze w 2009 roku Falubaz wygrał złoto. Byłem wtedy na spotkaniu podsumowującym sezon. Bardzo dobrze mnie przyjęto. Choć srebro było wielkim zawodem dla Torunia, nie zdarzały się zgrzyty czy niemiłe sytuacje. Rywalizuje się na torze, ale z szacunkiem dla przeciwnika. Od kilku lat to m.in. Toruń i Zielona Góra nadają ton w polskim speedway'u. Należą do czołówki klubów walczących o medale. Klub z Torunia jest dobrze przygotowany do walki o najwyższe trofea. - powiedział.
Zielonogórski obiekt przeszedł w tym roku przebudowę toru. Planowano również dalszą modernizację trybun, jednak miasto wycofało się z tego projektu. Robert Dowhan nie kryje rozgoryczenia takim postępowaniem. - Stanąłem dziś a trybunie „K”, spojrzałem i … nie jestem zadowolony do końca z wyglądu stadionu przy W69. Niestety nie przybyła nowa trybuna. Klubowymi siłami jej nie postawimy. Co prawda jest jedno nowe wejście i co najważniejsze mamy nowy jest tor, którego remont klub wziął na swoje barki. W innych miastach to niedopuszczalne, bo to przecież miejski obiekt, ale nasze władze nie chcą inwestować w niego. Szkoda. Mimo wszystko mamy dziś bezpieczny, fantastyczny tor, który jest jednym z najlepszych w świecie. W ocenie zawodników to tor doskonały do ścigania. Wierzę, że będziemy świadkami wielu fascynujących akcji. Mam nadzieję, że już w ten weekend na meczu z Toruniem - przyznał.