Denis Gizatullin chce przedstawić swoje argumenty w sprawie zamieszania związanego z jego osobą. Rosjanin nadal nie zgadza się z decyzją Roberta Sawiny, który zadecydował iż w meczu pierwszej kolejki bardziej doświadczonego zawodnika zastąpił zawodnik naszego portalu, Mikołaj Curyło. „Giza” nie rozumie decyzji menadżera, gdyż uważa że jest lepszy od bydgoskich juniorów i poprosił o spotkanie z prezesem klubu, Marianem Deringiem, menedżerem Robertem Sawiną oraz Jerzym Kanclerzem.
Zamieszanie „wokół” Denisa Gizatullina skomentował dyrektor ds. sportowych bydgoskiej Polonii:
- Żaden zawodnik nie ma pewnego miejsca w składzie. Meczową siódemkę wybieramy z ośmiu jeźdźców. Trochę dziwię się Denisowi, który startował przecież w Drużynowym Pucharze Świata, że boi się rywalizacji z młodzieżowcami – wyjaśnia Kanclerz.
Denis weźmie udział w dzisiejszym, wyjazdowym sparingu „Gryfów” na gorzowskim owalu. Gizatullin może też być raczej spokojny o miejsce w składzie na najbliższy mecz ligowy. W latach 2005-2009 reprezentował barwy rybnickiej drużyny.