- Ukarali, każą płacić, więc to zrobimy i koniec tematu - mówi krótko i rzeczowo prezes Józef Dworakowski.
Błąd popełniono kiedy podjęto decyzję o zroszeniu toru, pomimo niskiej temperatury. Woda wylana na owal nie zdolała wyparować i tor stał się bardzo przyczepny. - Oczywiście nikt w Lesznie nie przygotował złego toru celowo, ale stworzono niebezpieczeństwo, a na to zgody być nie może. Inna sprawa, że Unia faktyc znie stała się kozłem ofiarnym. W przeszłości wiele klubów celowo preparowało tory, a kar nie nakładano. Mam tylko nadzieję, że to początek walki o zdrowie zawodników, a nie jednorazowa reakcja komisji - powiedział o calej sprawie Krzysztof Cegielski.