Dopóki nie dostanę wiarygodnego dokumentu, w którym przeczytam, że kibicowanie na nowej trybunie jest w 100 % bezpieczne nie usiądzie na niej, ani mój syn, który na każdym meczu kibicuje w sektorze „K”, ani jakiekolwiek inne dziecko, czyjkolwiek brat czy ojciec. Klub to przedsiębiorstwo, ja odpowiadam za jego majątek, ale najcenniejsze jest zdrowie i życie ludzkie. Za żadną cenę nie zamierzam go narażać.
W takiej sytuacji zmuszony jestem podjąć decyzję o wyłączeniu trybuny „K” z użytkowania podczas najbliższego meczu z Włókniarzem Częstochowa.