W niedzielę praktycznie zapunktowala cała leszczyńska drużyna. "Byki" pojechały tak, jak od nich tego oczekiwano. - No powiedzmy, poza mną. Ja dzisiaj pojechałem bardzo słabo. Dobrze jednak, że Janusz wrócił do swojej dyspozycji sprzed roku, bo pojechał bardzo dobrze, a jego punkty były nam potrzebne.
Wbrew temu, co pokazuje ligowa tabela, "Jaskółki" do połowy spotkania nawiązywały równorzędną walkę, a nawet objęły prowadzenie! - Wiadomo, że nie był lekko. Tarnów przyjechał bardzo mocno zmobilizowany i to było widać, ze dają z siebie wszystko żeby mecz dzisiaj wygrać. Cieszę się, że udało się wygrać i że nasz zespół zaczyna jakoś jechać w całości, do pełni szczęścia jeszcze trochę nam brakuje. Mam jednak nadzieję, że na najważniejsze mecze wszystko będzie grało tak jak powinno.