Zawodnik od kilku dni oczekuje narodzin syna. - W czasie meczu muszę o tym zapomnieć, dlatego nie sądzę, żeby przeszkadzało mi to w jeździe. Ale rzeczywiście chciałbym już zostać ojcem, bo wszyscy pytają się tylko o to. Chciałbym w końcu odpowiedzieć: mam syna! - mówił po meczu.
Hliba bardzo ucieszyła dobra postawa Dawida Stachyry, który o swoich poprzednich występach wolalby zapewne zapomnieć. - Potrzebujemy takiego Dawida i bardzo się cieszę, że wreszcie odpalił. Co się z nim działo? Ciężko powiedzieć, ja w rozmowach z nim mówiłem mu, że brakuje mu charakteru i woli walki, takiego przełamania po słabym początku. W zeszłym sezonie co puścił sprzęgło, to śmigał z przodu, teraz po kilku nieudanych występach jakby się poddał. Oby ten dzisiejszy występ był dla niego przełomem.
Trzeba jednak uczciwie przyznać, że Lokomotiv Daugavpils nie jest w tym sezonie najmocniejszym przeciwnikiem. Prawdziwy sprawdzian czeka gdańszczan za tydzień w Bydgoszczy. - Tam się okaże, czy mamy jaja. - mówi Hlib.