Łodzianie podeszli do tego meczu bardzo zmobilizowani, bowiem jako beniaminek I ligi płaci do tej pory tzw. "frycowe" za awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Od początku sezonu drużynie Janusza Ślączki nie wiedzie się tak, jak chcieliby tego zawodnicy oraz włodarze Orła. Dlatego też całemu zespołowi bardzo zależało na tym, aby niedzielne spotkanie wygrać, co pozwoliłoby na przesunięcie się w tabeli na nieco wyższą lokatę. Szkoleniowiec łodzkiej ekipy desygnował zatem do tego niezwykle ważnego pojedynku najlepszych zawodników, jakimi dysponował na chwilę obecną. Liczono bowiem na to, iż gospodarze będą w stanie wykorzystać atut własnego toru i pokusić się o wygraną z liderem tabeli.
Z takimi samymi założeniami, co Łodzianie, do meczu przystępowali goście niedzielnej potyczki. Drużyna GTŻ-u jest na przysłowiowej "fali" i jechała do "włokienniczego miasta" walczyć o zwycięstwo w tym spotkaniu. Podopiczeni Roberta Kempińskiego byli jednak osłabieni brakiem Tomasza Chrzanowskiego, który w pierwszym meczu obu tych drużyn brał udział w karambolu z jeźdźcem naszego portalu Mateuszem Lampkowskim. Popularny "Chrzanoś" co prawda w Łodzi się pojawił, lecz nie czuł się na siłach, aby wystąpić w meczu, więc stosowany był za niego przepis o "zastępstwie zawodnika". Na domiar złego kontuzjowany jest także Patrick Hougaard, a w jego miejsce trener posłał do walki nowo pozyskanego zawodnika, Ryana Fisher'a. Pozostała część składu nie uległa zmianie w porównaniu do poprzednich spotkań grudziądzkiej drużyny.
Już pierwszy wyścig dnia pokazał, iż gospodarzy czeka bardzo trudna przeprawa z zespołem GTŻ-u. Wszystko to za sprawą Davey Watt'a oraz Davida Ruud'a, którzy po doskonałym starcie w pokonanym polu zostawili powracającego do składu łódzkiej ekipy Łukasza Jankowskiego. Wcześniej natomiast upadek wskutek własnego błędu zanotował były ekstraligowiec Daniel Jeleniewski, za co sędzia Ryszard Bryła wykluczył go z powtórki.
Ku uciesze grudziądzkich fanów, którzy zjawili się w upalne niedzielne popołudnie w Łodzi, bardzo dobrze mecz rozpoczął Andrey Kudryashov. Wszyscy mieli obawy co do skuteczności jego jazdy, bowiem w ostatnich kilku spotkaniach Rosjanin borykał się z poważnymi problemami sprzętowymi, co nie pozwalało mu osiągnąć dobrych wyników. Inaczej jednak było wczoraj, bowiem sympatyczny Kudryashov wygrał wyścig młodzieżowy. Za jego plecami dojechali do mety Adrian Osmólski oraz Linus Sundstroem. Z kolei poważne problemy miał Mateusz Lampkowski, któremu przed meczem zapalił się motocykl. W związku z tym wychowanek Unibaxu nie ukończył wyścigu, defektując na ostatniej pozycji.
W trzeciej odsłonie dnia po raz pierwszy w barwach GTŻ-u na torze zaprezentował się Ryan Fisher. Niestety nie może on być zadowolony ze swojego debiutu, bowiem spotkanie to rozpoczął od zerowej zdobyczy punktowej. Świetnie natomiast w ramach zastępstwa zawodnika spisał się po raz kolejny Ruud, który swoją skuteczną jazdą zapewnił w tym wyścigu drużynie GTŻ-u remis. Za Szwedem linię mety mijali kolejno Jacek Rempała, Rafał Trojanowski oraz wspomniany wcześniej Fisher.
Kolejne biegowe zwycięstwo zespół Roberta Kempińskiego zanotował w gonitwie czwartej. Doskonałą jazdę po łódzkim owalu prezentował kapitan GTŻ-u, Krzysztof Buczkowski. Pokonał on reprezentanta gospodarzy Mateusza Szczepaniaka, zaś po jeden punkt do mety dojechał Kudryashov. Punktu natomiast nie zdołał zdobyć Adrian Osmólski. Tym samym po dwóch biegowych zwycięstwach goście prowadzili w tym meczu 15:9 po czterech wyścigach.
Drugie w meczu podwójne prowadzenie "zaserwowali" gospodarzom Watt oraz Ruud już w biegu piątym. Świetnie dysponowanych tego dnia obcokrajowców GTŻ-u nie byli w stanie wyprzedzić Rempała z Trojanowskim, który spisywał się w tym spotkaniu fatalnie.
Następne dwie gonitwy kończyły się remisowo. Obie wygrał Buczkowski, który prezentował w walce z przeciwnikami doskonałą i widowiskową jazdę. Nawet po przegranym starcie był na tyle szybki, aby na trasie mijać swoich rywali jak przysłowiowe "tyczki".
Swoją siłę rażenia zaprezentowali zawodnicy Roberta Kempińskiego również w biegu ósmym, w którym eksportowa para Watt-Ruud po raz kolejny nie dała najmniejszych szans rywalom. Wyścig ten należał do jednego z najpiękniejszych tego dnia. Wszystko to za sprawą Australijczyka, który jadąc na ostatniej pozycji za Sundstroem'em oraz Szczepaniakiem popisał się świetnym manewrem na drugim łuku. Gospodarze jadąc parą nie przypilnowali Watta, który wykonując tzw. "nożyce" wyjechał z łuku przy krawężniku, dzięki czemu przy nabranej przez niego dużej szybkości, zdołał wyprzedzić obu zawodników Orła na jednej prostej. Tym samym popularny "Wattie" wysforował się na drugą lokatę, dowożąc do mety z kolegą z pary podwójne zwycięstwo. Na tablicy wyników widniała już zatem czternastopunktowa przewaga gości, gdyż GTŻ prowadził po ośmiu wyścigach 31:17.
Dwa kolejne wyścigi ponownie kończyły się remisowo. Walki w nich jednak było sporo, ponieważ przez trzy i pół okrążenia w biegu dziewiątym Kudryashov wiózł za swoimi plecami Jeleniewskiego, niestety jednak na ostatniej prostej nie zdołał utrzymać swojej trzeciej pozycji. Przyczyną tego była słabnąca maszyna Rosjanina. Z kolei w gonitwie dziesiątej znowu słaby moment startowy zaprezentował Buczkowski. Jednak bardzo szybkie motocykle i ogromna ambicja popularnego "Buczka" spowodowały, iż zdołał się on po raz kolejny przedrzeć na prowadzenie. Zaznaczyć również należy, iż do tego momentu w meczu gospodarze nie zdołali ani razu wygrać indywidualnie żadnego z biegów.
Zmieniło się to w następnej odsłonie. Doskonałym wyjściem spod taśmy popisała się para Jankowski-Szczepaniak, która nie oddała podwójnego prowadzenia aż do mety. Dzięki udanej postawie w tym wyścigu gospodarze zdołali zniejszyć stratę do ekipy GTŻ-u do dziesięciu punktów, a w programach kibiców widniał wynik 28:38.
Dwunasty bieg zakończył się ponownym zwycięstwem gości, tym razem jednak 4:2. Natomiast niecodzienny przebieg miała gonitwa trzynasta, jak się później okazało, pechowa dla Fisher'a. W pierwszej odsłonie tego wyścigu niespodziewanie po słabym początku meczu prowadził Amerykanin. Popełnił on jednak błąd, przez co zahaczył na drugim łuku o dmuchaną bandę. Szybkość, jaka została w momencie wyhamowana spowodowała, iż żużlowiec ten wystrzelił przez kierownicę swojego motocykla niczym z procy. Cały upadek wyglądał bardzo groźnie, na szczęście Fisher nie doznał żadnego urazu i o własnych siłach udał się do parku maszyn. W powtórce biegu natomiast arbiter spotkania wykluczył Jacka Rempałę. Zawodnik Orła po zakończonym czasie dwóch minut na przygotowanie do startu stał już pod taśmą startową, lecz chwilę później odsunął się od niej trochę. Sędzia tego meczu zakwalifikował to jako złamanie regulaminu, wobec czego wykluczył Rempałę z tego biegu. Pozbawiony kolegi z pary Buczkowski szaleńczymi atakami zdołał na ostatnich metrach wyprzedzić Daniela Jeleniewskiego, za co od kibiców zebranych na trybunach zebrał ogromne brawa. Po trzynastu wyścigach GTŻ prowadził 45:32 i jasne już było, iż tego spotkania nie przegra.
Drugie, a zarazem ostatnie biegowe zwycięstwo zanotowali gospodarze w pierwszym z wyścigów nominowanych. Wyczynu tego dokonali Jeleniewski wespół z Rempałą, którzy po dobrym starcie zdołali pokonać Ruud'a oraz Lampkowskiego.
Ostateczną wygraną przypieczętowali w piętnastej gonitwie Buczkowski z Kudryashov'em, którzy pokonali 4:2 Szczepaniaka oraz defektującego na ostatniej pozycji Łukasza Jankowskiego. Goście zwyciężyli w spotkaniu rozgrywanym w ekstremalnych warunkach pogodowych 50:39, inkasując na konto drużyny 2 punkty meczowe oraz punkt bonusowy za wygranie dwumeczu.
W drużynie gości bezkonkurencyjny był Krzysztof Buczkowski. Kapitan GTŻ-u prezentował fenomenalną jazdę i nie pozwolił na to, aby zostać wyprzedzonym przez rywala. Świetne występy zanotowali także Davey Watt, który zmagał się z urazem kostki, jak i David Ruud, który po wyśmienitym początku spotkania osłabł w jego końcówce. Niemniej jednak obaj obcokrojowcy dowieźli do mety trzy podwójne zwycięstwa, zostając cichymi bohaterami spotkania. Lepszą formę niż dotychczas zaprezentował także Andrey Kudryashov. Pozostaje mieć nadzieję, iż problemy sprzętowe młodego Rosjanina są już za nim. Z kolei fatalny debiut zanotował Ryan Fisher, który zdołał na swoim koncie zgromadzić zaledwie jedno "oczko" zdobyte na koledze z drużyny. Z ogromnymi problemami zmagał się w tym meczu także Mateusz Lampkowski, który z całą pewnością liczył na lepszy występ w swoim wykonaniu. Ważne jest jednak to, iż drużyna wzajemnie się uzupełniała. Bardzo duży wkład w mecz wniósł także Tomasz Chrzanowski, który pomagał swoim kolegom w parku maszyn.
W drużynie gospodarzy na słowa uznania zasługuje jedynie Łukasz Jankowski, który był najlepszym jeźdźcem swojej ekipy. Zdecydowanie poniżej oczekiwań trenera i zarządu Orła pojechali Jeleniewski oraz Trojanowski, którzy dość mocno zawiedli zaufanie Janusza Ślączki. Na lepszą zdobycz punktową Jacka Rempały i Mateusza Szczepaniaka liczyła także honorowa prezes łódzkiej drużyny Joanna Skrzydlewska. Słaby występ mają za sobą również młodzieżowcy Adrian Osmólski oraz Linus Sundstroem. Gdyby każdy z zawodników Orła dorzucił do swojej zdobyczy po kilka punktów, to z całą pewnością kibice miejscowego zespołu mogliby cieszyć się z wygranej w meczu z liderem tabeli I ligi. Niestety dla sympatyków łódzkiego speedway'a było inaczej.
GTŻ Grudziądz - 50 pkt.
1. Davey Watt - 13+2 (3,2*,2*,3,3,-)
2. David Ruud - 12+1 (2*,3,3,3,0,1)
3. Tomasz Chrzanowski - zastępstwo zawodnika
4. Ryan Fisher - 1 (0,0,-,1,w)
5. Krzysztof Buczkowski - 18 (3,3,3,3,3,3)
6. Mateusz Lampkowski - 0 (d,-,0,0,0)
7. Andrey Kudryashov - 6 (3,1,0,1,1)
Orzeł Łódź - 39 pkt.
9. Daniel Jeleniewski - 7+2 (w,1*,1*,2,3)
10. Łukasz Jankowski - 10 (1,2,2,3,2,d)
11. Rafał Trojanowski - 3+1 (1*,0,2,-)
12. Jacek Rempała - 6+2 (2,1,1*,w,2*)
13. Mateusz Szczepaniak - 8+1 (2,2,0,2*,2)
14. Adrian Osmólski - 2 (2,0,-,-,0)
15. Linus Sundstroem - 3+1 (1,1*,1)
Bieg po biegu:
1. (68,60) Watt, Ruud, Jankowski, Jeleniewski (u/w) 1:5
2. (68,27) Kudryashov, Osmólski, Sundstroem, Lampkowski (d/4) 3:3 (4:8)
3. (68,46) Ruud, Rempała, Trojanowski, Fisher 3:3 (7:11)
4. (68,79) Buczkowski, Szczepaniak, Kudryashov, Osmólski 2:4 (9:15)
5. (68,17) Ruud, Watt, Rempała, Trojanowski 1:5 (10:20)
6. (69,42) Buczkowski, Szczepaniak, Sundstroem, Fisher 3:3 (13:23)
7. (69,36) Buczkowski, Jankowski, Jeleniewski, Lampkowski 3:3 (16:26)
8. (68,87) Ruud, Watt, Sundstroem, Szczepaniak 1:5 (17:31)
9. (69,56) Watt, Jankowski, Jeleniewski, Kudryashov 3:3 (20:34)
10. (69,43) Buczkowski, Trojanowski, Rempała, Lampkowski 3:3 (23:37)
11. (70,62) Jankowski, Szczepaniak, Fisher, Ruud 5:1 (28:38)
12. (70,33) Watt, Jankowski, Kudryashov, Osmólski 2:4 (30:42)
13. (69,21) Buczkowski, Jeleniewski, Rempała (w/2min), Fisher (u/w) 2:3 (32:45)
14. (70,01) Jeleniewski, Rempała, Ruud, Lampkowski 5:1 (37:46)
15. (70,21) Buczkowski, Szczepaniak, Kudryashov, Jankowski (d/4) 2:4 (39:50)
Sędzia: Ryszard Bryła (Zielona Góra).
NCD uzyskał w 5. biegu David Ruud - 68,17 sek.
Widzów: ok. 2000 (w tym ok. 70 kibiców gości).
Startowano według II zestawu pól startowych.