- Wiemy jaki mamy zespół i na co nas stać. Troszeczkę tragedia nas dosięgła, ale to zwycięstwo na pewno w jakiś sposób wzmocni pozostałych zawodników. Jeżeli dołączy ze sprzętem Adam Skórnicki, to ja jestem spokojny o dalsze mecze - uspokaja prezes klubu, Józef Dworakowski.
Poza wspomnianym Adamem Skórnickim, największy niepokój w leszczyńskim klubie budzi postawa Janusza Kołodzieja. Mecze wyjazdowe, podobnie jak zawody z cyklu Grand Prix w jego wykonaniu to nadal tragedia. Lepiej jest w przypadku spotkań w Lesznie - tutaj "Koldi" staje na wysokości zadania i wspólnie z Jarosławem Hampelem stanowi duet liderów "Byków". Za wszelkie niepowodzenia swojego podopiecznego od jakiegoś czasu obarczany jest Krzysztof Cegielski. - Janusz Kołodziej musi uwierzyć tylko w siebie, nie potrzebni mu żadni doradcy i to ich powinien przestać słuchać - twierdzi Dworakowski. Czy owym doradcą jest Cegielski?
Jakby leszczynianie mieli mało problemów, to jeszcze poważnego wypadku doznał Leigh Adams - żywa legenda klubu. - Serce boli, ale co my mamy zrobić. Stało się nieszczęście, ale bądźmy sercem i duchem z tym naszym Adamsem, a może mu to w jakiś sposób pomoże.
Działacze, zawodnicy oraz osoby związane z leszczyńskim klubem w niedzielę wystąpili w specjalnie przygotowanych na ten dzień koszulkach ze specjalną dedykacją dla Australijczyka.