Jak czytamy na Sektorze Polonii: - W ostatnim czasie pojawiły się za to informacje o zainteresowaniu bydgoskich „Gryfów” młodym zawodnikiem z Czech. Absolutnie nie negujemy konieczności wyszukiwania talentów zza polskiej granicy, posiadających „papiery” na to, aby zostać w przyszłości dobrymi żużlowcami (przykład Emila Sayfutdinova). Warto tu jednak dodać, że podczas treningów na bydgoskim torze Oskar "pokazywał" plecy wspomnianemu Czechowi, jak i także juniorom naszego klubu, którzy zdali już licencję żużlową. Biorąc pod uwagę, iż Polonia ma praktycznie pod nosem zawodnika z Polski, dodatkowo rodowitego bydgoszczanina, syna jednego z najbardziej utytułowanych żużlowców w naszym kraju to sprawa zaczyna wydawać się co najmniej niezrozumiała.

Brak zainteresowania młodym Oskarem, oznaczać może również ucięcie wszelkich spekulacji odnośnie powrotu do Polonii mistrza świata Tomasza Golloba. - Czy klub borykający się z problemami finansowymi nadal nie wyciąga wniosków z nieudanie obranej polityki, która ciągnie się w Bydgoszczy od roku 2003, od czasu przejęcia drużyny żużlowej przez Bydgoskie Towarzystwo Żużlowe? Czy nadal będziemy świadkami pompowania ogromnych pieniędzy na kontrakty zawodników czy to „ściągniętych” z różnych polskich ośrodków speedwaya czy też zakontraktowanych zza granicy? W tym roku otrzymaliśmy zapewnienia, że Polonia od tego roku będzie stawiać na wychowanków. Zainteresowanie klubu młodym Czechem i kompletna cisza w sprawie Oskara jest zaprzeczeniem przedstawionych przez bydgoskich działaczy zapewnień. Nie trzeba chyba też dużo mówić o tym, że powrót nazwiska Gollob na ulicę Sportową byłby genialnym posunięciem marketingowym.  Może też w Polonii nadal panują, wśród wielu osób pracujących w klubie, nastroje "antygollobowe" przez co temat pozyskania Oskara Golloba został zmarginalizowany. W takim przypadku nie będzie też mowy o powrocie "Bydgoskiego Króla" - Tomasza Golloba, a przypomnijmy, że jest to jedna z obietnic wyborczych prezydenta miasta Rafała Bruskiego - informuje Sektor Polonii.pl