- Nic nam nie wyszło znowu. Kolejny mecz przegrywamy praktycznie do 25. Nie wiem co zrobić, podniesienie się po takich porażkach jest niemożliwe. Nie chce tu jednak przesądzać, bo jeszcze rozgrywki trwają. Ja walczyłem o honor dla siebie, dla drużyny, ale pewnie i tak zostanie to znowu odebrane jako wielką porażkę. Nie ma się z czego cieszyć. Tor może trochę nas zaskoczył, wydawał się bardzo przyczepny a był nieco bardziej twardszy. Ciężkie zawody - skomentował Buczkowski.
- Co do występu w Vetlandzie, to jestem zawiedziony. Liczyłem na sprawienie niespodzianki, wiaodmo, że awans dla mnie to byłoby bardzo dużo, ale każdy zawodnik ma swoje ambicje. Ja jestem sportowcem i chcę wygrywać - dodał "Buczek".