- Na szczęście nie potwierdziły się informacje, że Janusz ma jakieś kłopoty z nerkami, po tym wiosennym upadku w trakcie leszczyńskiego Grand Prix. Żużlowiec opuścił Leszno, jest w spokojnym miejscu, daleko od otoczenia i wróci do kontaktu z motocyklem najprawdopodobniej w najbliższy poniedziałek - mówi Gryczka.
W dniu dzisiejszym pierwsze kółka po kontuzji ręki kręcić ma w Lesznie Damian Baliński.