- Chciałem pozostać w Opolu, ale podczas piątkowej rozmowy z prezesem Jerzym Drozdem usłyszałem, że Kolejarz nie jest już mną zainteresowany. Jestem zaskoczony, choć zdaję sobie sprawę, że ponoszę odpowiedzialność, ponieważ odkładałem decyzję w czasie. To mogło zirytować działaczy - komentuje całą sytuacje Jędrzejewski.
Siopek zwlekał z decyzja gdyz dostał oferty startów w klubach z Piły oraz Łodzi. - Teraz znalazłem się w kropce. Obie propozycje wydają się nieaktualne i nie wiem, gdzie wyląduję. Po cichu liczę, że włodarze Kolejarza zmienią zdanie - opowiada Siopek
Całą tąsytuacja mocn podenerwowany jest prezeks Kolejarz Opole Jerzy Drozd, który jak sam przyznaje w miejsce Jędrzejewskiego szukac będą innego zawodnika - Marcin wodził nas za nos. W sprawie kontraktu dogadaliśmy się w poprzednią sobotę. Żużlowiec prosił o czas do namysłu i obiecał, że w poniedziałek poinformuje o wyborze, lecz wydłużył termin do piątku. Czekaliśmy do godziny 18. O 20 Jędrzejewski zadzwonił, ale ciągle nie umiał udzielić jednoznacznej odpowiedzi, dlatego postanowiliśmy definitywnie zrezygnować z jego usług. Nie będziemy przed nikim padać na kolana. Okienko transferowe zamyka się za ponad dwa tygodnie. Na pewno znajdziemy zastępcę dla Jędrzejewskiego. Na razie nie potrafię powiedzieć, kto nim będzie - przedstawia prezes Drozd.