Stadion przy ulicy Harcerskiej służy obecnie piłkarzom i piłkarkom Polonii Poznań. Boisko, miejsce, w którym kiedyś była bieżnia, do tego dostawiane trybunki na kilkaset miejsc oraz wał, na którym kiedyś była większa trybuna. Ot - mały, choć zadbany obiekt małego klubu w dużym mieście.
Za rok ma się to zmienić. - Projektanci już pracują, w ciągu kilku dni powstanie wizualizacja stadionu po przebudowie - mówi prezes PSŻ Arkadiusz Ładziński. - Nie miejmy złudzeń, to nie będzie Motoarena. Ale etapami chcemy dojść do sytuacji, w której będziemy mieli ładny, oświetlony stadion z trybunami na około 4 tys. miejsc - dodaje.
Pierwszy etap to budowa toru i parku maszyn. Są one niezbędne do tego, aby żużel pojawił się w Poznaniu. - Chcemy, by budowa ruszyła latem - informuje prezes Polonii Andrzej Powstański. - Na naszym terenie jest już część sprzętu należącego do PSŻ - dodaje.
Prezes „Skorpionów” nie chce odpowiedzieć na pytanie dotyczące kosztów inwestycji. - W Krakowie tor zbudowano za milion złotych - mówi tylko. Poznańscy działacze chcą jednak budować taniej.
Skąd wezmą się na ten cel fundusze? - Rozmawiamy z kilkoma dużymi firmami, które są gotowe włożyć środki w to przedsięwzięcie. Teraz przedstawiciele tych firm czekają na projekt - skąpo informuje prezes Ładziński. Miasto jest przychylne budowie toru. Ale w tym roku nie będzie na ten cel pieniędzy w budżecie Poznania.
Budowa nowego toru na stadionie Polonii Poznań to jedyna szansa na ligowy żużel w Poznaniu. Za stary obiekt na Golęcinie administrowany przez TS Olimpia trzeba rocznie płacić 100 tysięcy złotych rocznie. Inwestycje na tym stadionie są wykluczone. - Musimy zrobić wszystko, by się udało. Skoro jest szansa na rozbudowę infrastruktury sportowej w Poznaniu, to żal jej nie wykorzystać - uważa prezes Powstański.