O przygotowanie twardszej nawierzchni w Lesznie poprosił sam Jarosław Hampel, który chciał się sprawdzić w mocnej stawce na twardym torze. Wypadł bardzo dobrze, zajmując drugie miejsce.
Hampel od wczoraj jest już w drodze do Auckland. - W niedzielę ruszam w podróż na antypody - mówił po zawodach. - Najpierw lecę z Gdańska do Kopenhagi, a później do Dubaju. Tam spędzę noc w hotelu, a następnego dnia rano ruszamy już do Auckland. Wyprawa potrwa dwie doby, ale mnie to nie przeraża. W samolocie błyskawicznie zasypiam, sen mam mocny, więc dla mnie godziny spędzone w powietrzu będą czystym relaksem - mówi.