Tuż przed wyjazdem na tor wszyscy Poloniści wzięli udział w sesji zdjęciowej na tle flagowiska zorganizowanego przez bydgoskich kibiców zgromadzonych na sektorze dopingującym. Podczas prezentacji dyrektor regionalny Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wręczył pamiątkowe podziękowania klubowi Polonia Bydgoszcz oraz Emilowi Sajfutdinowowi za wkład w tegoroczny XX finał Orkiestry.
Bieg inaugurujący rozgrywki ligowe w pierwszej swojej odsłonie został przerwany za sprawą upadku Mikołaja Curyło, który zahaczył o jadącego przed nim Szymona Woźniaka. Sędzia zawodów, Jerzy Najwer, z powtórki wykluczył „Mikiego”. Przy drugim podejściu wygrał Szymon Woźniak, który prowadził od startu do mety, nie dając szans Patrykowi Dudkowi.
W kolejnym wyścigu piękną walką popisali się Artem Laguta oraz Krzysztof Jabłoński. Laguta śmiałym atakiem na ostatnim łuku próbował wyprzedzić zielonogórzanina, jednak sztuka ta mu się nie udała i ostatecznie 1 punkt zdobył Jabłoński.
Do niebezpiecznej sytuacji doszło na I łuku biegu trzeciego. Piotr Protasiewicz wpadł w dziurę i pociągnęło go na szeroką, gdzie znajdował się Robert Kościecha. Sędzia wykluczył zawodnika z Winnego Grodu co wzbudziło niemałą konsternację zielonogórskich działaczy.
Kolejny bieg i kolejny upadek. Tym razem z nawierzchnią toru zapoznał się Adam Strzelec, który został podcięty przez klubowego kolegę – Rune Holtę. Norweg został wykluczony z powtórki, w której to Poloniści pokonali osamotnionego zielonogórskiego juniora w stosunku 5:1.
W następnym wyścigu z dobrej strony pokazał się Andreas Jonsson, który w pokonanym polu zostawił kapitana Polonii Bydgoszcz – Tomasza Gapińskiego. Trener Stelmetu Falubazu Zielona Góra – Rafał Dobrucki, korzystając z dobrej dyspozycji AJ wystawił go w ramach rezerwy taktycznej w biegu szóstym. Dzięki temu manewrowi pod taśmą spotkali się ex-zawodnicy, w przeszłości kapitanowie bydgoskiej drużyny Jonsson wraz z Protasiewiczem, którzy, ku uciesze bydgoskich kibiców zostali pokonani przez Krzysztofa Buczkowskiego.
W ósmej gonitwie dnia po raz kolejny wprowadzona została rezerwa taktyczna. Tym razem za Łukasza Jankowskiego pod taśmą pojawił się Krzysztof Jabłoński. Zawodnik z Zielonej Góry nie miał najmniejszych szans w starciu z rosyjskimi zawodnikami Polonii Bydgoszcz: Łagutą oraz Sajfutdinowem, którzy wystartowali jak z katapulty. Przez cały bieg ich wygrana nie była nawet przez moment zagrożona.
Na słowa uznania zasługuje Patryk Dudek, który po 4 seriach startów zgromadził na swoim koncie 10 punktów. Jego dobra postawa zaowocowała wystawieniem młodzieńca w ramach rezerwy zwykłej w biegu 11 za Krzysztofa Jabłońskiego. Utalentowany reprezentant Polski juniorów po raz kolejny minął pierwszy linię mety.
Dramatyczne sceny rozegrały się w biegu 12. Andreas Jonsson wszedł zdecydowanie pod Tomka Gapińskiego, który zahaczył o tylne koło Dudka. Kapitan bydgoszczan z całym impetem uderzył w dmuchaną bandę i nie podnosił się z toru przez kilka minut. Na tor wezwana została karetka, która na całe szczęście nie musiała transportować Gapy do parku maszyn, ponieważ zawodnik wstał o własnych siłach i trzymając się za rękę opuścił płytę stadionu. W konsekwencji Tomasz Gapiński był niezdolny do jazdy w tym biegu i zastąpił go Szymon Woźniak, który pokazał kawał dobrego żużla walcząc z Patrykiem Dudkiem o zwycięstwo. Tym razem na kresce szybszy był bydgoski junior, który cieszył się niezmiernie po zakończeniu biegu.
Kolejny wyścig również rozgrzał publiczność zgromadzoną na stadionie przy Sportowej 2, w którym to Piotr Protasiewicz zaciekle atakował Emila Sajfutdinowa. Rosjanin zdobywając 3 punkty pokazał, iż zasługuje na miano króla bydgoskiego toru.
Sajfutdinow jedynej porażki w całym meczu doznał w biegu nominowanym, w którym to przyjechał za plecami Jonssona, który pięknym atakiem wysforował się na pierwsze miejsce.Wiele pochlebnych słów padało również pod adresem Patryka Dudka, który pokazał niejednemu seniorowi Stelemetu Falubazu Zielona Góra jak należy jeździć na bydgoskim torze.