- Nie potrafiliśmy dzisiaj znaleźć recepty na ten tor, przegrywaliśmy starty i to było ewidentne. Dojazd do łuku był słaby. Nikt nie potrafił znaleźć na to recepty, oprócz Patryka Dudka. Tor nie był najlepszy, zgłaszaliśmy to sędziemu, ale nasze apele spełzły na niczym. Cóż, wszyscy jechaliśmy na tym samym torze i to bydgoszczanie okazali się lepsi. Myślę, że nie powinno dochodzić do sytuacji, gdy zawodnicy zgłaszają pretensje i są lekceważeni. Nigdy tego nie pochwalałem. Ceniłem sędziów, którzy przynajmniej podejmą z zawodnikami czy z kierownictwem dyskusję. Tutaj nie mieliśmy takiej okazji - powiedział trener Dobrucki.
Dodał także: Zazwyczaj nie komentuję decyzji sędziego, bo komentarz niczego nie zmieni. Sędzia widział to w ten sposób i podjął taką decyzję. Zastanawiające jest to, że wszystkie podjęto na naszą niekorzyść.